Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie ma jak basen


Na wszystkie smutki, smuteczki, stresy i zmartwienia. Dziś udało mi się wyrwać i poszłam popływać. Te dwa kilometry kraulem były cudowne. Teraz ze spokojem myślę o nowym dniu. Uczucie jak się wychodzi po takim wysiłku z basenu jest cudowne. Z jednej strony zmęczenie, ale z drugiej energia, która człowieka rozpiera i ma on siłę góry przenosić. A do tego ta lekkość ciała i duszy. Lepsze jest tylko bieganie. No, ale w moim przypadku o tym tylko pomarzyć można.

Przyjaciel ma się na szczęście dobrze. Dziś go wypisali do domu. Jeszcze raz dzięki za słowa otuchy.

Rachuneczek sumienia

3 kromki chleba razowego ze słonecznikiem, masłem i żółtym serem (małe były i do tego bardzo cienkie)

kapusta z grzybami

1 kefir 200 ml

3 jabłka

0,5 kg śliwek

2 orzechy włoskie

20 dag rogalików z dżemem (bo to dziś mój słodki dzień)

2 szklanki herbaty czerwonej

1 kubek herbaty czarnej

1,5 litra wody

1 l coca coli light

1 filiżanka espresso z mlekiem

W sumie dużo tego nie było, ale czasu nie miałam. Ach i z 5 km na piechotę zrobiłam jak nic. Wychodzi na to, ze tylko w ramki oprawić, postawić na ołtarze i świeczki zacząć palić.

Trzymajcie się i w razie złych myśli albo na spacer, albo jeszcze lepiej na basen.

  • monorola

    monorola

    3 października 2006, 19:04

    Dzięki za troske ;* Słodkie to było ;* Naprawde aż mi sie tak cieplutko zrobiło:) Na szczeście już mam sie dobże. Buziaczki :* Ps: Zazdroszcze basenu ... ;)

  • Antoya

    Antoya

    3 października 2006, 08:47

    No to w ramki i "amen", bo naprawdę jesteś wzorowym "odchudzaczem" :) Dzięki za rozgrzeszenie - dziś drugi dzień ćwiczenia wytrwałości i konsekwencji. Zaraz idę go realizować:) Pa!

  • maidanka

    maidanka

    3 października 2006, 07:18

    Tez sprobuje z tym jednym słodkim dniem:)a co do basenu to kocham pływac i robie to raz w tygodniu...Popieram basen jest rewelacyjny

  • kwiat75

    kwiat75

    2 października 2006, 22:56

    Ja też uważam, że jak człowiek "da sobie w kość" to od razu wszystko lepiej idzie. Motywacja jakaś większa :) Ja dziś dla odmiamy naskakałam się na macie. Super sprawa. Właściwie to gra, taka dostawka do konsoli. Leci muzyczka a ty musisz skakac tak jak pokazują strzałki. Często pokazują to w filmach np. w Wasabi - Hubert zawodowiec. Tam grają na niej w salonie. Najważniejsze żeby znaleźć to co się lubi :)