Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Trzy wiadomości


Pierwsza to ta najważniejsza z tatą już lepiej. Mimo obaw lekarzy goi się lepiej niż się spodziewali, a kazali się liczyć z powikłaniami (tata jest cukrzykiem). Ale odpukać na razie jest w porządku. Tata wymyślił już trzecią wersję wypadku i w tej chwili się jej trzyma „to żona wylała na niego garnek z wrzątkiem, bo był niegrzeczny”. Może w przyszłym tygodniu wyjdzie ze szpitala.

Druga wiadomość mam nową wagę. Mam nadzieję, ze posłuży dłużej niż ta pierwsza. I pokazuje też te 76,4 kg. Nawet trochę mnie to dziwi, bo na basen chodzę raz w tygodniu i to tylko dlatego, ze mam grupę, a nie że sama pływam. Jem dziwnie, tzn. dwa razy dziennie rano i wieczorem dobijają mnie szczególnie te wieczory. Ale wcześniej na razie się nie wyrabiam. Może jak wróci staruszek do domu.

Trzecia to, że jestem w 25 dniu a6w. Stwierdziłam, że skoro ćwiczyłam w dniu wypadku taty to dam radę pociągnąć, choć jedną rzecz do końca. Efektu w postaci kaloryfera się nie spodziewam. Zresztą ciężko byłoby oczekiwać tego przy mojej wadze. Wiem, za to że mam mięsnie na brzuszku, a nie sam tłuszczyk. Sprawdza się to w ten sposób, że napina się mięśnie poprzez wypchnięcie brzucha do przodu i dotyka się dłonią. Moje zaczyna być czuć coraz wyraźniej po skórą.

Dzięki za dobre słowa. Kochane jesteście.

  • alusiak90

    alusiak90

    23 października 2006, 21:33

    żyje żyje ale nie pisze nic bo conajmniej do 24 siedze nad zadaniami ;( co do dietki to czasem znajde czas na spacerek ale nie zbyt często... staram się ograniczas jedzenie choć to trudne dla mnie :( ale 1kg mniej mam 94 kg już :D pozdrówka i dziękuje za pomoc :*

  • Antoya

    Antoya

    21 października 2006, 23:59

    Same dobre nowiny! I tak trzymać:) Fajnie, że z tatą lepiej (ile ma lat?). Buziaczki!

  • jagusia1979

    jagusia1979

    21 października 2006, 19:30

    Fajnie ze już jesteś i ze Twój tatko zdrowieje, no przecież nie mogło być inaczej, ja niestety nie mam optymistycznych mśli dziś bo ten egzamin to pewnie znowu porażka, gość jest odjechany delikatnie mówiąc, bo jeśli ciągnie już 3 raz 40osób i daje pały to dziwne, a książkę już chyba na pamięć znam. . Cieplutkie uściski, papa