Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przeczytałam!!!!


 

Sapkowskiego oczywiście. Siedziałam do rana ale zwojowałam. Dziś oczywiście ledwie na oczy widzę. Ale czytając tyle komentarzy z wyrzutami pomyślałam, że pozbawiłam Was na tyle czasu przyjemności obcowania z moją osobą, to po prostu żal mi się Was Vitalijki zrobiło. Rozumie, że jak bardzo brakuje kogoś tak wspaniałego, cudownego jak ja. O egoizmie i egocentryzmie już była mowa, ale tak na wszelki wypadek dla kogoś kto tu się zabłąkał – traktuję siebie jak pępek świata, początek i koniec, a przede wszystkim jak najlepszą, najwspanialszą itd. istotę na tej plancie.

Dziś też będzie krótko. Jutro jadę do Warszawy i muszę wcześniej wstać. A jeszcze trochę robotki przede mną. A swoją drogą to ciekawe, kto wpadł na pomysł, że trzeba się rozliczać do końca roku. Przecież wszyscy wiedzą, ze przed świętami są ważniejsze i pilniejsze sprawy niż pisanie sprawozdań. Może jakiś osobnik służbę miał i nudziło mu się

U mnie przygotowania do Świąt idą pełną parą. Czyli przytachałam do pokoju drabinę i zamierzam umyć żyrandole. Zamiary i plany mam. Ale .... Sapkowski, sprawozdanie, Warszawa, remont w biurze i jeszcze kilka pomniejszych rzeczy składa się na to, ze drabina stoi na środku pokoju. Może jakieś kwiatki na niej postawie, żeby tak w oczy nie kuła. Zobaczy się.

Dieta czeka na lepsze czasy. Nowy rok to całkiem niezły moment na mocne postanowienia poprawy. Na szczęście waga pokochała te nowe cyfry i tak sobie je uparcie pokazuje. Ale uczciwie przyznaje codziennie ponad 50 minut na rowerku – nie mogę dać Miśkowi satysfakcji, na najniższych obciążeniach (kolano) i 1000 kalorii mniej. To według licznika, „ciutkę” zawyża ale jak to brzmi. Bilans energetyczny mniejszy o 1000 spalonych kalorii. Nikt ich nie widział (kalorii oczywiście), a uciążliwe cholerstwa jak nie wie co. Kaloryferek też postępuje. Dziś zaczynam 3 serie po 18 powtórzeń. Efekt jakiś tam pewnie jest.

Miało być krótko, a ja znów się rozpisuję.

Bawcie się dobrze maleńkie podczas świątecznych przygotowań. Życzę, aby drabiny nie wywoływały w Was wyrzutów sumienia. A może jakaś ładna narzuta na nią?

  • gozja

    gozja

    12 grudnia 2006, 23:19

    mam 2 nowe wpisy i tloku na razie nie uswiadczysz hihi...moje przygotowania sa na poziomie depresji holenderskiej czy innej elblaskiej hehe...nie wiem kiedy sie zaboire za cokolwiek...no ale my super babki jestesmy wiec byle drabina nie bedzie nas straszyc ;D...uciekan nadrabiac zaleglosci u 'fanow' 3m sie dzielnie

  • Jusiaczek

    Jusiaczek

    12 grudnia 2006, 21:44

    hehe a u Ciebie zawsze z humorkiem, jak poprawić sobie samopoczucie to obowiązkowo do Ciebie...pozdrawiam..hmm może i ja zajrzę do tej ksiazeczki

  • Evita75

    Evita75

    12 grudnia 2006, 12:10

    w sumie moze robic za choinke jak dobrze zamaskujesz, zielona narzuta i przyczep bombki. czemu nie? Ja zrobie pewnie tak z tymi kartonami na ktorych bede siedziec w swieta. Oj w tym roku to porzadkow przedswiatecznych u mnie nie bedzie i pewnie niespecjalnie swieta. Bedzie za to pakowanie i porzadki poswiateczne po przeprowadzce. No ale przynajmniej posprzatam przed nowym rokiem. Milej podrozy do Warszawy i nie zapomnij kolejnej ksiazki Sapkowskiego na podroz :-)

  • ihtak

    ihtak

    12 grudnia 2006, 11:18

    Jestem za narzuta! taka na wszystko,na caly ten chaos przedswiateczny:)Masz racje,to w sumie tyle samo dni co weekend,a ludzie w panice.Ja tam tez cie kocham,nawet jesli drabina zastapi Ci choinke:) Od kurzu na zyrandolach jeszcze nikt nie umarl (chyba;)). Buziam na dobry dzien! A z reszta to sobie poradzisz,jakby inaczej:)

  • BeataJulia

    BeataJulia

    12 grudnia 2006, 09:26

    Chcesz pomysłów na wykorzystanie drabiny ? podwiozę do Ciebie moje córki - 10001 pomysłów będziesz mieć w sekundę. Jak je znam to wykorzystanie drabiny będzie miało duży związek ze spalaniem kalorii, więc przyjemne z pożytecznym zapewnione. To jak reflektujesz? Pozdrawiam serdecznie.

  • kicica

    kicica

    12 grudnia 2006, 08:10

    długo Cię nie było u mnie:) więc tym bardziej cieszę sie że wpadłaś Ty Egoistko jedna:D hehehe z piąteczki serio cieszę, bo łudzę się że to dobry znak na resztę sesji:D a dzień mój ostatnio faktycznie jest rozciągnięty do granic możliwości... ale - w święta sobie pofolguje bo chyba wezmę urlopik:D

  • jadziulka

    jadziulka

    12 grudnia 2006, 00:25

    za komentarz,tylko nie wiem o co chodzi z ty"mniej rozrzucenia", co miałaś na myśli??