Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
waga w dół:)


po tygodniu na wadze pojawiło się 67,5 kg - miłe zaskoczenie po czterodniowym obżarstwie:) miejmy nadzieję, że za tydzień nie będzie więcej..

Jak wszystko dobrze pójdzie u lekarza to będę od dziś mogła zacząć ćwiczyć - trzymajcie kciuki:)

znacie może jakieś fajne ćwiczenia dla początkujących? niestety po ciąży mam zerową kondycję.

ah... i jeszcze jedna świetna wiadomość - wreszcie po 10,5 miesiąca pojadę na zakupy -  w szafie pustki, zmotywowałam się do powyrzucania rzeczy w których i tak nie chodzę... co prawda mogłabym oczyścić szafę jeszcze lepiej, ale z kilkoma rzeczami ciężko się rozstać - może po zakupach zmienię zdanie. 

W sobotę jedziemy na wesele, brzdąca zostawimy rodzicom 15 minut drogi od knajpy, więc będziemy wracać na karmienie. Prawdę mówiac nie mam ochoty jechać i zostawiać małego, ale cóż... siła wyższa i kolejny powód do zakupów:)

Pozdrawiam:)