Cześć dziewczyny,
niestety przez przemęczenie i chęć poprawy nastroju przez ostatnie dni zażerałam się jak świnia... głównie słodyczami, ale staram się skończyć z tym. Dziś było już lepiej, chodź do ideału daleka droga...
Kiedyś pomagało mi spisywanie posiłków.. może warto do tego wrócić? Spróbuję...
POSIŁKI I ĆWICZENIA:
- 9:00 - 2 x muffinka z bananem i gorzką czekoladą ~425 kcal
- 11:00 - 0,5 l cocacoli z lodem ~210 kcal
- 12-13 - SIŁOWNIA (30 min orbitrek + 3x15 powtórzeń na każdą partię ciała) ~350 kcal
- 13:30 - 1 bułka razowa z sosem tzatzyki ~360 kcal
- 15:00 - miska żurku z jajkiem i białą kiełbasą ~410 kcal
- 17:00 - naleśnik z serem i truskawkami ~340 kcal
- 19:00 - 1/2 bułki razowej z sosem tzatzyki + 300 ml soku 100% ~370 kcal
- 21:00 - 1/2 tabliczki czekolady ~250 kcal
Razem: 2365 - 350 = 2015
edysiek1980
23 stycznia 2015, 14:49Gdyby nie ta cola i czekolada to nie byłoby tak źle. Ja kiedyś też spisywałam wszystko co jadłam i tak było dużo łatwiej. Teraz jakoś nie mogę się ogarnąć z niczym to i na spisanie nie mam czasu.