Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
uzależniłam sie




Witam was chudzinki :D

Jak to zwykle w poniedziałek się u mnie odbywa, weszłam na wagę. Myślałam, że zobaczę 68,0 a niestety zrobiłam sobie psikusa ( waga też) i pokazała 69.4-69.5. Zła jestem jak cholera. Jednak nie poddaje się. Napisałam post na forum, opisałam co i jak i wyszło na to, że jem za mało. Tak, za mało! Objętościowo chyba jest ok, ale problem w tym, że zajadam się warzywami i w praktyce wychodzi że się głoduję. Jedna z vitalijek napisała mi w czym tkwi problem i teraz już wiem, że muszę porządniej układać menu


 

Muszę zacząć jeść około 1800 kcal. Teraz jem około 1200-1400 kcal. Wiem, moja wina, moja głupota. Biegam 3-4 razy w tygodniu 5-7 km. Chcę więcej ale już widzę, że nie daje rady. Ne mam siły biec więcej a chcę. bardzo :D Dlatego zaczynam jeść bardziej kalorycznie. Kupię orzechy, nigdy nie kupuje bo kalorie. Głupota nie zna granic. Orzechy, fetę, zacznę częściej jeść pieczywo. teraz jem 1-2 razy w tyg bułkę grahamkę. Kupię chleb razowy albo jakiś inny pełnoziarnisty. Chcę schudnąć i schudnę. Zacznę jeść jak człowiek który nie chce wrzucać w siebie śmieci.


***

Jestem w pracy. Jest godzina 12;49. Siedzę, nudzę się. ciagle przeglądam fb, vitalię, endo.. Hm nic się nie dzieje. Do 18 jeszcze troche czasu. II śniadanie zjedzone.. po 15 zjem znowu. 


Tak sobie siedzę i myślę. Widzę tych wszystkich ludzi wchodzących do galerii obok i zastanawiam się, jakie mają cele. Czy ta dziewczyna w najaczach ma jakies hobby? Biega? Jeździ rowerem? Wraca własnie z pracy czy moze postanowiła się zrelaksować i iść na zakupy tuż przed.. 

Jedno jest pewne.. też pójdę w kwietniu i coś sobie kupię. xD

Chyba przesadziłam z bieganiem. Biegłam bo jestem ambitna i chcę coraz więcej .. (ambitna czy zachłanna? :D)


I teraz mam efekty.

 Czuję moją lewą kostkę. Dziś przypada mi dzień wolny od biegania. Jednak jak będzie szło tak dalej to i jutrzejszy dzień odpadnie. Nie lubię robić przerw, bo się wtedy rozleniwiam i mam poczucie że się cofam. :(


***

A na koniec ..

  • martasam

    martasam

    9 marca 2015, 15:28

    Znam smak uzależnienia od biegania i to całkiem nieźle :) Niestety, ku przestrodze, znam też ból wykluczenia na pełne 2 miesiące z treningu biegowego, najpierw przez skręconą kostkę, a później "Przeciążenie przyczepu kości strzałkowej. Obserwacja w kierunku złamania kości dodatkowej prawej stopy". Szczęśliwie obyło się bez złamania i powoli wracam do sportu. Ale ta druga kontuzja była prawdopodobnie związana z moim bieganiem i pokonywanymi tygodniowo kilometrami (2 treningi, w sumie jakieś 20-25km tygodniowo).

  • ar1es1

    ar1es1

    9 marca 2015, 14:05

    Super,że biegasz ale nie zawsze więcej znaczy lepiej.A już na pewno nie wtedy,gdy jesz tak mało kcal.Nie możesz kierować się wyłącznie ilością kcal robiąc zakupy.Ważniejszy jest krótki,naturalny skład danej rzeczy....

  • Caandyy

    Caandyy

    9 marca 2015, 13:41

    Też często zastanawiam się, co dany człowiek myśli, czym się zajmuje i jakie ma cele w życiu ;)) A co do biegania to odpocznij ciut a organizm Ci podziękuje.

  • berzerk

    berzerk

    9 marca 2015, 13:17

    Z dużą ilością biegania uważaj, bo można faktycznie zrobić sobie krzywdę. Pamiętaj o rozgrzewce i rozciąganiu, a do tego zainwestuj w dobre buty i słuchaj swojego organizmu. Czasem jak coś boli to lepiej odpuścić, bo można już w ogóle nie pobiec. Też często mam takie przemyślenia o ludziach :)