Znowu zaczyna mnie boleć. Czuje jakiś dziwne kucie. Nie mogę się gwałtownie ruszać bo zaraz mnie zarywa aż sie cała skręcam z bólu. A powiedzieć też nie mogę bo zaraz będzie afera i po co mi to . Dobrze że już sama jestem i nikt tego nie widzi. Samo przyszło samo samo pójdzie. A ja i tak mam nowy problem - Aśka się odzywa - siostra Martyny. Podejrzewa coś. A dotego zerwała z chłopakiem i ma doła podwójnego. Też sobie znalazła terapeutę. Ja jej nie pomogę. Nie potrafie. Nie mogę. Nie umniem.
Ps. Zrobiłam dziś przemarsz po autografy. Nawt nieźle poszło dostałam 43 w niecałe dwie godziny.
Widziałam dziś Julkę, jutro kończy miesiąc.