Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powrót


No i jestem z powrotem, miałam zostać jeszcze jeden dzień ale jakoś nie miałam ochoty. Miałam być na diecie ale jak zwykle mi nie wyszło bo jak nie grill to znajomi się zwalili i ....... Rozliczyłam się z Faustyną ale odrazu mówiłam że odwlą jej tą pracę bo to co ja jej zaprpopnowałam to ona nie wykorzystała i długo an fekty nie trzeba było czekać. Praca do poprawki!!!!!!, narazie odezwała sie do Beci, aby mnie przerobiła i żebym jeszcze jej pomogła. No niewiem czy teraz znajdę czas bo ona zawsze wszystko odkłada na ostatnie 5 min. a ja mam jeszcze swoje poprawki tych piekielnych konspektów bo ostatnie wróciły do mnie takie pokreślone, że hej i do tego jeszcze nie podpisane czyli muszę je poprawić!!!!!! koszmar!!!!! a po drugie we środę jadę pomagać kasi też w pracy więc cienko u mnie z wolnym czasem. Ale jak ładnie poprosi to może może...