Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hmm... to mi się nie podoba


Przed wyjazdem się zważyłam i było 63kg w zakopcu jad łabym ale oczami bo jak przychodziło mi do zrobienia sobie kanapki to już na samą myśl było mi nie dobrze ale zmuszałam się i jadłam bo chodzenie na pusty żałądek po górach i to jeszcze w dodatku dość wysoko nie jest zabawne. Po powrocie gdy znowu  stanełam  zobaczyłam 62 a teraz po 4 dniach szok 65kg ale to dlatego że nic kompletnie nic nie robię tylko jem, jem i jeszcze raz jem !!!!