Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powtórka z rozrywki


Dokładnie tak samo zaczeło sie rok temu. Najpierw matka jeździła zbierała jabłka i truskawki żeby coś zarobić a potem wszystko przechał a ja nie wytrzymałam i wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem przedawkowania leków. Mniną rok i historia znowu sie powtarza, już baluje za te pieniąze które zdąrzyła zarobić tylko że jest cwańsza bo przychodzi do domu wtedy gdy ja wyjdę do pracy, boj się mnie bo w tamtym roku na sam koniec zrobiłąm niezły sajgon jej a potem było jak było.Teraz znowu mam te swoje czarne myśli a co gorsze już tergo nie potrafie ukrywać i klepie wszystkim co mi ślina na język przyniesie aż niektórzy zaczynają  podejrzewać że coś mi jest.
Ps.wszyscy znowu narobili mi nadziej a skończyło się na niczym jak zwykle zresztą. tylko czemu w ten sposób zagrał kierownik??? A ja chyba tego nie żałuję bo za świętą trójca jakoś nie tęsknię, choć rzecz jasna tam jest lżej, ale wole już te wszystkie janinki. dyżury też mam juz od 11.30 co zawsze wchodziłam w ostatniej chwili czyli na 13.30, czyżby to była jakaś kara za ostatnie moje chumorki??? A no i wróciła znowu do pracy największa aferzystka!!! trzeba będzie sie teraz to już na maksa przyniej pilnować po ostatniej jej akcji!!!