Właśnie wróciłam. W końcu się odważyłam i pojechałam do rodzinki. Miałam lekkie obawy ale nie było tak źle, mogę powiedzieć że było lepiej niż sobie wyobrażałam.
Wiesia już znalazła mi mi mieszkanie, teraz namawia mnie do jego kupna ale powiedziała że jak ja go nie kupię to ona to zrobi - i pewnie tak będzie. Bo choć bardzo bardzo bym je chciała kupić to po pierwsze nie odpowiada mi jego rozmieszczenie - jest to mieszkanie z aneksem kuchennym a ja tak nie chcę !!!, po drugie trzeba tam przeprowadzić najpierw remont a ja nawet nie mam nikogo takiego kto by mógł się tym zająć a to że Wienia mówi że ona to zorganizuje tak jak i całą biurokrację to mi się nie podoba, bo w końcu to moja sprawa i jak chcę mieć chałupkę dla siebie to powinnam umieć się zorganizować i to wszystko ogarnąć a jak nie umiem to widocznie nie jest mi ona dane a Wiesia nie może mnie tak niańczyć w końcu ma swoje sprawy i problemy. A propos problemów to raz mówi że musi zakończyć znajomość z Grześkiem bo wszystko w nim ją drażni, i odtrąca go, no i że go nie kocha , mówi że z nim zrywa znajomość mówi mu to a pomimo to nadal rozmawiają dzwonią do siebie a za chwilę mówi, że mogę zostać ciocią (a miało być tak do bani jak ostatnio był a tu takie następstwa) i znowu wszystko jest ok. Ale ciocią nie będę- jeszcze.Jak można być tak zmiennym w uczuciach, w słowach.
Nie pojmuję tego. Nie rozumiem tego.
Wiesia już znalazła mi mi mieszkanie, teraz namawia mnie do jego kupna ale powiedziała że jak ja go nie kupię to ona to zrobi - i pewnie tak będzie. Bo choć bardzo bardzo bym je chciała kupić to po pierwsze nie odpowiada mi jego rozmieszczenie - jest to mieszkanie z aneksem kuchennym a ja tak nie chcę !!!, po drugie trzeba tam przeprowadzić najpierw remont a ja nawet nie mam nikogo takiego kto by mógł się tym zająć a to że Wienia mówi że ona to zorganizuje tak jak i całą biurokrację to mi się nie podoba, bo w końcu to moja sprawa i jak chcę mieć chałupkę dla siebie to powinnam umieć się zorganizować i to wszystko ogarnąć a jak nie umiem to widocznie nie jest mi ona dane a Wiesia nie może mnie tak niańczyć w końcu ma swoje sprawy i problemy. A propos problemów to raz mówi że musi zakończyć znajomość z Grześkiem bo wszystko w nim ją drażni, i odtrąca go, no i że go nie kocha , mówi że z nim zrywa znajomość mówi mu to a pomimo to nadal rozmawiają dzwonią do siebie a za chwilę mówi, że mogę zostać ciocią (a miało być tak do bani jak ostatnio był a tu takie następstwa) i znowu wszystko jest ok. Ale ciocią nie będę- jeszcze.Jak można być tak zmiennym w uczuciach, w słowach.
Nie pojmuję tego. Nie rozumiem tego.