Nie dość że już od wieków tu nie zaglądałam to jeszcze tyję na potęgę. Nie mogę się zmobilizować za nic żeby choć z deko mi ubyło cały czas waga idzie do góry. Beznadzieja.
A co gorsze mam już za sobą tą koszmarną datę urodzin mam 30 lat !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! masakra.
W domu, lepiej nie mówić. Dobrze że większość czasu jestem poza domem bo nie wiem jak i czy wogóle bym to przeżyła gdyby nie moja Wiesia.
Choć i tak nieraz i ona nie jest mi w stanie pomóc - zeszły weekend.
A co gorsza nawet z nią nie mogę, nie potrafię o tym wszystkim rozmawiać.
Taka ze mnie sierota losu.
łyknęła z okazji jakże swoich pięknych bo okrągłych urodzin trochę kultury. Poszłyśmy z Wienią na Idealny facet dla twojej dziewczyny, a swoją drogą to przydał by się nam taki.
alkapisz
11 marca 2009, 15:16'Nie warto rezygnować ze swoich celów tylko dlatego, że osiągnięcie ich wymaga czasu. On i tak upłynie.' więc.....
alkapisz
11 marca 2009, 15:15mój cel jest wyzszy niz Twój start,zebym mogła zaczynac od Twojej wagi to zrobiłabym wszystko,zeby ta 10-szkę zrzucic ....powinno Ci to zajac nie wiec jak 3 m-ce w czerwcu jestes jak ta lala w mini spódniczce..dajze spokój juz narzekaniom tylko bierz sie dziewczyno za siebie i nie jęcz.... dawaj dawaj...raźniej nam bedzie ...powodzenia