Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
POWRÓT


Rózne były powroty ale ten miał być inny nie miało go być!!!!!!!!!!!! długo się do tego przygotowywałam robiłam to stopniowo. zaczełam w niedzielę wyborczą potm było w pracy a żeby było cudnie to z kierownikiem oblewaliśmy jego wygraną a mi było na rękę jak nigdy bo alkohol + moje tik taki i dziękuję więc nie dziękwałam tylko piłam a potem zamiast jechać do domu wszyscy nocowaliśmy za namową kierownika rzecz jasna. rano już było mi wesoło  a potem się zaczeło bali się mnie wypuścić do domu ale że mam dobrych kolegów to mnie przywiźli w domu była tylko babcia chora rzecz jasna leżała w łóżku wię też niewiele widziała więc było już bajecznie tylko ta piepszona dorotka musiała się zabłąkać z samego rana. wywieźlimie do pułtuska a że w karcie mam zapis wyjazd do wawy to zaraz jak tylko mnie przepłukali - nigdy nie zapomnę tej rury w gardle zo już po raz 3,a mówili do 3 razy, potam te zastrzyki dożylne po 2 naraz ale i tak było laitowo bo za pierwszy razem leżałam 4 dni nieprzytomna. wywieźli do bogusia, nie chcieli słuchać mnie, to się trochę pomęczyli. u bogusia było jeszcze ciekawiej przez dwa dni wogóle się do nikogo nie odzywałam a potem udawałam że słucham ale tylko po to rzeby mnie szybciej wypuścił ale i tak trzymał mnie do wczoraj. znowu robił swoje wywody ciągał po różnych dupkach ale on  tylko traci czas na mnie bo ja nie cheć zyć i gdyby za pierwszym razem olka nie weszła do mieszkania michała to wszyscy o wszystkim by już dawno zapomniej i było by wszystkim lżej a tak to muszą jeszcze się trochę ze mna pomęczyć. a ja z dnia nadzień mam coraz dłuższą listę którą trzeba zamknąć ze wszystkim raz na zawsze. żebym miała choć jedną osobę po swojej stronie z którą moglabym swobodnie pogadać zawsze o każdej porze al zawsze mi wmawiano że nie ma przyjaźni ani koleżeństwa bo znajomi są ale tylko wtedy gdy czegoś potrzebują a tak to nie ma ich i ja napoczątku się z tym nie zgadzałam ale teraz w to wierzę. w domu też mam przejebane mamtka dziś jest ale co będzie jutro nie wiadomo bo już dziś się kłuciła z babcią zerszta tak jest co dzień to norma. teraz jest babcia ale to nie bedzie wiecznie a wtedy ona wszystko z domu wyniesie a jak nie to ozkradną jej kolesie.kiedyś myślałam że kasia jest moją przyjaciólka ale po rozmowie z beata zaczełam się temu przyglądać z drugiej strony i wyszło że jeśli ja się nie odezwe to ona się do tgo nie garnie no chyba ze ma jakąś sprawę do mnie i coś chec to wtedy pamięta mój numer. wczoraj się do niej odezwałam ale ona też ma mnie już dość z jednej strony to wcałe się jej nie dziwię bo co ją to obchodzi ma przecierz swoje zycie i swoje problemy ale kiedyś było inaczej całkiem inaczej teraz żałuję tego że wogle jej o tym napisałam że byłam w szpitału bo i po co....., może chciałam pogadać? ale ona spasowała.a wracając do mojej wycieczki do stolicy to jestem ciekawa jak zareagują na to wszystko w pracy bo jeszcze ją traz mogę stracić byłoby wtedy już całkiem całkiem.