Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
było blisko


jestem ledwo żywa dziś wróciłam z podwójnego a chwilami czułam się jakbym ciągneła trzy dyżóry  to i do tego ta nocka choć nie moja ale nocowałam a że dyżór miała wiesia to troche sobie posiedziałyśmy, troche do 2 a  przed 6 już musiałam wstać, gdyby nie ci studenci który andrzejkowali to byśmy poszły spać normalnie bo nie był brygady wysokiego ryzyka a tak mieliśmy studcików którzy swoją drogą przez 5 lat dojeżdzali na każdy zjazd 100kilosów w jedną stronę bo są z łomży a mieli schronisko pod nosem a dotego jeszcze rok temu mieli u nas wykłady. dobrzy są.moze to i lepij bo jak tylko się wyrwali  i poczuli lekki smak wolności to się pochorowali i chćoć zapewniali ze sami pracują w podobnych placówkach i znają tą pracę to zachowywali się gorzj niż nasze dzieciaki. i tak teraz będzie co 2 tyg. dobrze że ja w soboty nie mam dyżórów. ale nie ma tego złego co dy na dobre nie wyszło miałam okazje pogadać tak od serca z kimś potrzebowałam tego,ale to nie było to bo przecież wieni nie mogłam wszystkiego powiedzieć wkońcu razem pracujemy i po co mi później te krzywe spojrzenia a często mamy razem dyżóry a może by jeszcze dalej to poszło i dopiero bym miała przechlapane a tak jest dobrze jak jest. choć i  tak powiedziałam jej za dóżo bo się trochę rozklejłam a ona jak już zacznie pytać to jak raz nie odp na jej pyt to zadawała go do skutku aż odp .i to jesrt sposób na mnie ,zadawać pytanie jedno i to samo w koło a ja jak za pirwszym razem nie odp.to za trzecim już napewno. 
jutro babci imieniny a tej pijaczki jak nie było tak nie ma -tydzień-  za to są jakieś głupie telefony do niej o każdej poże dnia, babcia to już wogóle ich nie odbiera. super ona zawineła dupę w troki i sobie poszła a ja niedość że co dzień i to kilka razy muszę wysłuchiwć jaka to ona jest i co ona robi to jeszcze nie chce mi się albo boję się wychodzić gdzie kolwiek z domu bo cały czas myśl ze może gdzieś ją zobacze zachlaną albo ktoś mi coś o niej powie bo przeciesz ona obraca się gdzieś tu niedaleko i w nocy wyłazi. boję się komu kolwiek spojrzeć w oczy wychodzę tylko do autobusu i z powrotem a zakupy staram się robić w mieście. niewiem co jej zrobię powiem jak wróci lepiej chyba by było dla niej żeby wróciła jak ja będę nocować w pracy to ona trochę przetrzeźwieja a ze mnie może zejdzie to całe ciśnienie.i tak jest co roku jak nie babci imieniny wyprawi to święta, zobacymy co będzie dalej. najlepiej zeby wogóle już nie wróciła i tak żadnego pożytku z niej nie ma tylko same problemy ale z drógiej strony babcia była by zdrowsza bo tak to tylko siedzi, płacze nie może spać.


 lepiej:       Żałować, że się coś

zrobiło, niż żałować, że się

tego nie zrobiło...