troche mnie tu nie było. w środę miałam nockę - sama a oni jak nazłość byli po mikołajkach a do tego jeszcze przyjechała mama ani z którą się nie widziała z 5lat więc była atrakcja a tym bardziej ze nocowała nie mogłam ich wcale położyć do łóżek jaszcze o 24 przyszly do mnie na kawe ale dobrze ze mniałam zajęcie na tą noc- robiłam gwiazdki to niechciało mi się spać skończyłam je o 5 potemtrochę posprzątałam obudziłam chłopaków i poszłam na dół bo na portierni też nikogo nie ma więc i tak bym oka nie zmróżyła każdy szmer stawia na nogi tak jak tel. jarka który zaczął dzwonić o 4 i on sobie spał w najlepsze o chłopakijuż się pobudzili. i tak jest co dzień jakiś wariat dzwoni do niego i go opiepsza więc on ich już nie odbiera a co ciekawsze nawet się już nie budzi.
rano miałam sto pomysłów co zrobić z wolnym do 18. najpierw miałam jechać o 6.40 do wawy iść za zakupy i jachać do ząbek ale stwierdziłam że może lapiej psześpie sie unas ale, po 5 minutach zmieniłam zdanie i już wyszłam ze szkoły aby jechać do wawy o 7.30 jak zadzwoniła wienia ze ona by się tż pszejechała na zakupy, wszyscy się srają na czwartek, więc się zawróciłam bo wiesia miała dyżór, poczekałam potem jeszcze poszłyśmy odwołać jej wizytę u dentystki i pojechałyśy. trochę padał deszcz więc upiepszyłyśmy się po kolana ale kupiłyśmy co chciałyśy, jesteśmy przygotowane na rwię mody.pokupowałyśmy sobie buty na 10 cm obcasach!!! do tego kostiumy tylko zabrakło nam odwagi na kiecki bo były w zestawach ale ze nie chodzimy więc po co ale teraz to i trochę żałuję może bym ją kiedyś włożyła. potem skoczyłysmy do KDT bo chciałyśmy dokupić bluzki ale nic porócz łagodnych - palących ostrych - nie chcę w takim razie znać pikantnych kebabów nie kupiłyśmy i przeniosłyśmy się do arkadi a tam co krok to jakaś znajoma dusza najpierw moja ciotka ale udałam że jej nie znam ona zresztą chyba też, potem talarkowa a na koniec bieniek w swoim jakże szykownym mundurku. w saturnie wieśka by zostawiła torbę z zakupami ale przy kasie się zorientowała i tak do 17. 20 zleciał nam dzień. potem na chwilę dokładnie na dwie godz. się rozstałyśmy ja poszłam do bogusia a ona skoczyła do koleżanki i gdyby wienia nie zapomniała klucz od swojego brata który mieszka w wawie to miałyśmy przenocować i rano wrócić a tak to po 20 udałyśmy się w drogę do pułtuska ja jeszcze odwołałam swoje zastępstwo na dzisijszą pobudkę i wróciłam do pracy bo niechciało by mi się dziś z rana wracać w autobusie tylko wysłałam moni sms'a aby mi posłała łóżko i nawet nie posiedziałam z andrzejem który jeszcze żeby było zabawnie zabrał nas jak jechał na dyżór, niewiem co sobie pomyślały babki tylko poszłam się umyłam chwile pogadałam z dziewczynami i padłam i zasnełam.
wczoraj puszczał mi kulki a dziś dzwonił z domowgo. a ja miałam wyłączone dźwięki to nie odebrałam przy włączonych pewnie też bym nie odebrała . bo jaszcze choć tak na dobre się nie zaczeło to ja już się boje i robię uniki dziś wogóle sie do niego nie odzywałam nie odpisywałam albo byłam niedostępna.
są rekolekcje więc dla zamydłenia oczy poszłam dziś do kościoła ale do spowiedzi to już nie, szczeże to nie pamiętam kiedy byłam ostatni raz, przecież ja nikogo nie zabiłam. siedziałam i patrzyłam na ludzi stojących w kolejce do konfesjonału i się zastanawiałam co nimi kieruje żeby tam iść bo na widok niektórych osób to mi dech zapierało.
jutro biarę się za teczkę bo już mineło 4 misc a ja jak miałam zapał i przymus zrobienia kilku rzeczy we wrześniu tak wszystko rzuciłam i nic nie ruszam.
a no i jeszcze odezwala sie do mnie iza najpierw sie zastanawiałam co ona może odemnie chcieć ale odp była prosta i jasna. jak wszyscy, pisze pracę lic. wię sobie przypomniała. miałam się do niej odezwać jak wrócę al narazie mi się niechce. bo wiem że nie będę umiała odmówić jej.