Cześć! Parę dni się nie odzywałam- szkoła i te zaległości trochę mnie pochłonęły. Przez to niestety zawaliłam ćwiczenia, na rowerku wczoraj i przedwczoraj nie jeździłam. Dietka natomiast trzyma się bardzo dobrze, nie mam zbyt wielkiej ochoty na słodycze i w ogóle "napadów". Moim małym grzeszkiem było wczoraj
tanie wino porzeczkowe(tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie!
) z kolegą. Ogólnie przez cały dzień jedzonko było w granicach 900kcal- wieczorem doszło pewnie prawie drugie tyle tym trunkiem "nieszczęsnym". Ale mimo to waga pokazała mi dzisiaj
76kg(tym razem waga na niebiesko, z nadzieją na lepsze jutro!). Nie spodziewałam się!
Uroczo. Ale dziś znów uciekam do miasta wieczorkiem, więc niestety jakieś puste kalorie (procentowe) się przyplączą. No nic, nie będę przecież w domu w weekend siedzieć. Przed kolejnym dniem w książkach muszę się trochę odprężyć.
A swoją drogą miło, że mnie czytacie, doradzacie , zostawiacie jakiś ślad po sobie. Z Wami jest na prawdę łatwiej! Dziękuję ślicznie. Trzymajcie kciuki, mam dobrą passę, pora zrzucić trochę kilogramów! ;>
Miłego dnia! ;*
bekaa
2 kwietnia 2011, 15:52nono waga piękna!!! gratuluję, a co do % to słyszałam że właśnie wino wytrawne bądź półwytrawne jest najlepszym alkoholem na dobrą sylwetkę!! pzdr!
seduction
2 kwietnia 2011, 15:41Hej :) Dziękuję za kopa motywującego :) odpowiadając na Twoje pytanko, mam już chrześnice Julie, ktora ma 2 latka i 2,5 msc i teraz Julian, ktory wyobraz sobie urodzil sie tego samego dnia co Julia tylko 2 lata pozniej! :D A teraz odnośnie Twojej notki..nie dziwie Ci sie, bo siedzenie w weened samemu to troche słabo, tym bardziej, ze masz plany..:) moze przed wyjsciem pomysl o jakichs mniej kalorycznych odpowiednikach, skoro wiesz, ze bedziecie cos jesc i pic :)
Sunshine3211
2 kwietnia 2011, 11:2076, gratulacje kochana ! Widze, ze niezle Ci idzie :) Oby tak dalej i napewno szybko osiagniesz swoj cel :) Pozdrawiam !