Haha, myślałam, że to on powie że nie może przyjść.. Masakra, zapomniałam o urodzinach babci. Przeprosiłam go, mówił, że nic się nie stało. No i jesteśmy umówieni na sobotę, ale w przyszłym tygodniu...
Nie no nie mogę... Tyle czekania, tak dłużył mi się czas! Grr... Straszne ;(
Weszłam dzisiaj na wagę, z ciekawości. Nie ruszyła od zeszłego piątku. Bardzo się cieszę... Byłam przekonana, że w górę pójdzie. Mam nadzieję, że schudnę.. Kiedyś tam...
unoiluso
6 września 2012, 11:48Schudniesz schudniesz, nie martw się, a do soboty szybko zleci :*