Oj ten okres jest ciężki... wkółko jakieś egzaminy... w końcu kończe studia. Tu egzaminy, tu promotor goni z pracą... masakra
Dzisiaj jeden egzamin już za mną... i bez nauki udało mi się go zdać na 5 wiec jestem z siebie naprawdę dumna. Następny we wtorek, później ze 2 po wekeendzie majowym i w sumie koniec studiów... Aż płakać się chce, że to już koniec. Taki piękny okres w moim życiu. Wszyscy znajomi wyjadą i zostanę tu w zasadzie sama z garstką znajomych, bo przeprowadziłam się do Nysy zaraz przed studiami i nie miałam jakiś większych znajomości z ludźmi poza studiami. Będzie mi na pewno ciężko, ale dam radę. A może jeszcze jakieś studia? Bo w sumie jakoś nie uśmiecha mi się już całymi dniami tyrać w pracy... Poszłabym do pracy na jakieś pół etatu i jeszcze na studia, to jest fajna opcja, ale zobaczymy co to będzie.... :)
Łapcie jeszcze jedno zdjęcie ze spacerku niedzielnego
grubciaakasia
22 kwietnia 2015, 14:09powodzenia w egzaminach. powiem ci ze ja mą krótka edukacje też miło wspominam i tęsknie za tymi czasami. bo to były fajne lata mimo nauki.
tikaa
21 kwietnia 2015, 16:35Gratulacje 5 z egzaminu :D eh zawsze szkoda jest zostawiać to co dobre i iść dalej zbierać kolejne doświadczenia , wiedzę znajomości , ale widocznie na tym nasze życie musi polegać :D Widać u ciebie było bardzo wiosennie ;p bo na krótki rękaw u mnie bardzo zimno było :(