Malowanie pokoi zostało zakończone,oczywiście podczas remontu nie miałam ani ochoty na dietę ani czasu.Jadłam w biegu i dużo,dlatego też waga nie była łaskawa.Wskazuje paskudne 76 kg.
Znów zaczynam od zera i do 70 muszę dojść choćby nie wiem co.Wczorajszy dzień udany - pozostaje dalej się ciężko starać.
Wczoraj dla polepszenia nastroju zaliczyłam fryzjera,a dziś ufarbowałam włosy i od razu się lepiej czuję,jeszcze tylko muszę wrócić do stepperka.
schizofrenja
29 września 2009, 10:33czekam aż wrócisz
asyku
29 września 2009, 10:27TO MIĘŚNIE WAŻĄ WIĘCEJ .NA TYLE ROBOTY!!!!!I WRACAJ DO STEPPERKA ,BO JA JADĘ ILE SIĘ DA:)BUZIAKI<IMG SRC=http://www.ga.com.pl/foto07/02558x.jpg>PA:)