Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem MINI sportowcem! :D


Tytuł oczywiście dla żartu, żaden ze mnie sportowiec! :D Ale dzisiaj się tak poczułam i już Wam piszę dlaczego. Wdrożyłam w życie plan treningowy i w tym tygodniu biegałam 3 razy, zgodnie z planem (tutaj macie link). Oczywiście pogoda nie sprzyja i jestem przeziębiona, a dzisiaj jeszcze rano padało, wiało, no aż psu nie chciało się wyjść na spacer. Już miałam odpuścić, tłumaczyłam sobie, że przecież zdrowie ważniejsze, nic się nie stanie jak dzisiaj nie będę biegać itp itd, ale jednak o 8 rano zdecydowałam, że pobiegnę i powiedziałam sobie, że jak nie teraz, to kiedy? No i biegłam w tę pogodę, z katarem i brakiem sił, ale biegłam i dałam radę! :D Po bieganiu poszłam jeszcze na siłownię, która jest na zewnątrz, deszcz padał a ja ćwiczyłam. Czułam się jak sportowiec, jak ktoś z zasadami, czułam, że mogę góry przenosić! I jestem z siebie naprawdę dumna. :) Teraz mam jeszcze większy zapał, haha. :D Oby tak dalej mi szło, a ten zapał nie okazał się słomianym, hahah. :D A przeziębienie niech szybko przechodzi, bo TRZEBA BIEGAĆ! :)


A teraz tak z innej beczki. Dwa lata temu stwierdzono u mnie stan przedmigrenowy. Pewnego dnia obudziłam się z bólem głowy, ale w sumie nie wiem jak nazwać to, co wtedy czułam. W skrócie napiszę, że w życiu tyle razy nie wymiotowałam, a to co się działo z moim ciałem było straszne. Paraliż połowy ciała, wraz z językiem. Powykręcało mnie we wszystkie strony. Nie mogłam mówić, pisać, chodzić, krzyczałam tylko w bólu. Oczywiście szpital, milion badań i wszystkie ok. Zdarzyło mi się tak 3-4 razy w ciągu 3 miesięcy i do tej pory jest spokój. Kilka dni temu mama mojego chłopaka, która jest pielęgniarką, powiedziała mi, że neurolog, z którym pracuje robi jakieś badania na temat właśnie migreny i potrzebuje krew od osób, które migrene mają i od osób, które jej nie mają. Kiedy opowiedziała mu o tym co mi się działo od razu poprosił ją, żeby zapytała się mnie, czy mogę oddać swoją krew do badań i dzisiaj pojechałam do szpitala i ją oddałam. Moja krew pojechała sobie do Warszawy i będą robić jakieś przeróżne badania i mam nadzieję, że uda im się znaleźć jakiś wpólny czynnik. Może moja krew przysłuży się jakiemuś super odkryciu?! :D Kto wie, zobaczymy... :D A jeżeli już o krwi mowa, to w poniedziałek idę na badanie tarczycy, także zobaczymy co z tego wyjdzie! Lekarz stwierdził, że wystarczy mi zwykłe badanie TSH i dał skierowanie tylko na to, ale już zapłacę te 30zł i zrobię sobie FT3 i FT4. Tak dla świętego spokoju. :D


Życzę Wam miłej niedzieli i dużo siły na nowy, lepszy tydzień! :) <3

  • fitnessmania

    fitnessmania

    21 marca 2017, 11:17

    Musze się pochwalić, udało mi się w końcu schudnąć parę kilo, ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally

  • ola811022

    ola811022

    19 marca 2017, 08:04

    Tylko uważaj, ja tak się załatwiłam. Byłam przeziębiona, bolało mnie gardło i z takimi samymi myślami poszłam na kije i zamiast mi przechodzić to dostałam zapalenie oskrzeli i skończyłam na antybiotyku. Powodzenia w walce :)

    • Olkeens

      Olkeens

      19 marca 2017, 09:38

      Przykro mi, że tak się skończyło. :( Ja na szczęście dzisiaj już czuję się lepiej i myślę, że do jutra będę już zdrowa. Dziękuję bardzo! :)