Vitalia jest dla mnie takim miejscem, w którym wywalam swoje bebechy. Mogę napisać tutaj bardzo osobiste przemyślenia, wyżalić się, pochwalić i zostaję w sumie anonimowa - nikt mnie nie ocenia, nikt nie zna mnie z imienia i nazwiska.
Teraz leżę od kilku godzin w łóżku i nie mogę się ruszyć z bólu. Co za tym idzie nie mogę też spać. Nie byłam w stanie iść do łazienki i się umyć i zaraz się zesikam, chyba muszę obudzić mojego J. żeby zaniósł mnie do kibelka. Ten ból jest spowodowany tym, że pomalowałam dzisiaj schody bejcą i weszłam dwa razy na drabinę. I tak się cieszę z efektu tego malowania i w ogóle z tego, że ten mój dom się zmienia, że nawet nie czuję żadnych negatywnych emocji. Tylko jedno mnie zastanawia. Czy tak już będzie zawsze?
aniloratka
13 grudnia 2017, 10:35: ( to po tej operacji jeszcze Ciebie tak boli? moze wiecej czas trzeba? *sciskam*
Olkeens
13 grudnia 2017, 13:52A wiesz co, i tak i nie... Boli mnie złamanie w odcinku krzyżowym, o którym nie wiedziałam, że w ogóle mam. Nigdy nie odczuwałam bólu (a kręgosłup złamałam ładnych pare lat temu, widać to po "bliźnie" która teraz tam jest), a po operacji mój kręgosłup się zmienił, stał się krótszy i chyba to jest powodem tego, że to stare złamanie się odzywa. :( Niestety nic się nie da z tym zrobić.