Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 25


mimo wczorajszego obżarstwa waga pokazała dzisiaj 64,4 co mnie bardzo zmotywowało :D

no i znowu nie spałam całą noc - rozważałam, czy nie zostać w łóżku bo bałam się, że z bólem głowy nie będzie mi się chciało biegać, ale jestem przykładem, że zamiast myśleć trzeba działać. Mimo wszystko przebiegałam 8 km i bólu głowy pozbyłam się po drodze :p

Endomondo pokazało mi, ze dystans 5 km pokonałam szybciej niż ostatnio o 2 min i 30 s (smiech) tak więc jestem z tego powodu mega szczęśliwa i działam dalej 

śniadanie : placki bananowe + masło orzechowe + dżem 100% + krem z fasoli

miały byc placuszki twarogowe, ale niestety nie chciały wyjść i byłam tak głodna, ze postanowiłam zrobić najszybsze placki, które zawsze wychodzą :D

kawa + mleko + erytrol

2 sniadanie : sałatka z arbuzem + chleb żytni + almette+ szynka + ser+ pomidor +                                   ketchup

kawa + mleko 3,2%

trochę podjadnia :C - kilka razy dziabnełam pizze i ciasto 

obiad : ryż brązowy pełnoziarnisty + leczo ( pieczarki, cebula, papryka, pomidor, cukinia               + przyprawa) 

sok domowej roboty ( szklanka)

woda + sok z czarnego bzu

kolacja: serek wiejski + łyżka odżywki + garść orzechów + pomidorki + 2 małe jajka                         (jajecznica) + odrobina ketchupu 

tak, ze jeśli chodzi o ćwiczenia:

* 8 km biegu

* 25 min wchodzenia ( za podjadanie) 

dobra wchodzenie było w planach, ale ostatecznie nie robie bo nie mam siły :C wrzucałam  2 tony węgla i mam już dosyć ćwiczeń - no i mam okropne odciski ;(

zdjecia znowu sie nie dodają tak więc to koniec - dobranoc :3