Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 24


dzisiaj wpis na szybko.  Po wczorajszych ćwiczeniach mam niesamowite zakwasy w udach :D niestety dzisiaj nadszedł ten dzień - myśli o słodyczach nie dawały mi spokoju. W pewnym momencie już nie mogłam wytrzymać i nie mogłam znaleźć sobie miejsca- dobrze, ze mam w miarę zdrowe słodycze na taką okazje. Własnie myślałam o tym ,że nie powinnam mieć takich rzeczy w domu, ale z drugiej strony lepiej , ze są bo czuję, że dzisiaj mogłabym się rzucić na wszystko :C 

śniadanie : nektarynka, kiwi + płatki orkiszowe

kawa + mleko + łyżeczka erytrolu

woda + sok z czarnego bzu 

2 śniadanie : sałatka z arbuzem + kromka chleba żytniego ( podzielona na dwie +                                  szynka, ser, pomidor, serek almette + ketchup 

szklanka soku ( domowej roboty)

mleko + łyżka odżywki + 2 ciastka owsiane 

obiad : pizza z kalafiora 

kawa + mleko + baton proteinowy ( nie ma za dobrego składu, ale ma dużo białka i         kosmiczny smak ) 

woda + sok z czarnego bzu

kolacja: serek wiejski + ogórek + szczypiorek + sałatka z arbuzem + mieszanka                             studencka ( może ok 2 garści ) 

no nie było jakoś wybitnie dobrze, ale licze na to, ze po takiej ilości słodyczy moje zachcianki ucichną na jakiś czas. A nawet jesli nie to mam siłę, żeby z tym walczyć. Wreszcie mam motywację do działania i staram się nie poddawać ]:> jutro może spaść śnieg a ja i tak idę biegać - zbieram tyłek już 5 dni i nie mogę się zebrać a jutro jest idealny dzień żeby pobiegać i spalić te słodycze :D 

niestety zdjęcia nie chcą się dodać :C 

no i szalała ostatnio z tymi mieszankami - dlatego robię kilka dni przerwy :D 

nie wiem jak ja to zrobiłam, ale ostatecznie nie dodałam wpisu tak więc robie to dzisiaj :D