Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Środa


Ech, ale nie mogę się dzisiaj doczekać obiadu, mam łososia w pomidorach - trochę zmodyfikowałam bo upiekłam,a nie smażyłam, ale wczorajszy wieczorny zapach w kuchni działał na moje ślinianki... 
Jutro ważenie... wiem, że zgubiłam głównie wodę, ale będzie dobrze :) 
No i zgrzeszyłam wczoraj bo zjadłam mięso z kurczaka z rosołu co ugotowałam moim chłopakom... ale mięsko było pysio.....
Poza tym mój M. bardzo sprawdza moją silną wolę... codziennie wcina jakieś słodkości - to batonik, to wafelek, a wczoraj jak staliśmy w korku to zjadł całą czekoladę jak batona... , ale powiem szczerze, że jakoś na razie ochota na słodkie mnie omija.. nie wiem czy to zasługa diety czy mojej psychiki, w każdym razie 3mam się mocno i nie puszczam :)
  • Almondgirl

    Almondgirl

    17 maja 2012, 09:12

    Gratuluję opanowania apetytu na słodkości :) Zadziałał mechanizm, że kiedy ograniczamy słodycze, to organizm coraz mniej ich się domaga. Mam tak samo. Jeśli przetrwam pierwsze 2-3 dni bez słodyczy, to potem właściwie mogą już dla mnie nie istnieć :)

  • ttesia

    ttesia

    16 maja 2012, 11:51

    gotowany kurczak to nie grzech (bez skórki oczywiście) ,a ten M niech lepiej Cię wspiera ,a nie wodzi na pokuszenie :-)) pozdrawiam