Trwam. Tak bym to nazwała.
Wczoraj byłam z kółkiem naukowym w Obozie w Oświęcimiu a dokładniej w Brzezince. Wycieczką tego nazwać się nie da. Obserwowaliśmy prace konserwatorskie ścian baraków. Moja uczelnia próbuję wyprostować ściany,aby kolejne pokolenia mogły oglądać ten pomnik Fabryki śmierci. Ściany są w kiepskim stanie. Naziści nie liczyli,że obóz będzie stanowił żywy dowód ich planu zagłady jeszcze 70 lat po. Po próbie prostowania ściany poszliśmy z pracownikiem obozu "na spacer". Do latryn, baraku gdzie przechowywano ciała, do krematorium. .... Nie był to mój pierwszy wyjazd do Oświęcimia, ba mieszkam jakieś 40 minut od Obozu. Ale za każdym razem gdy stamtąd wracam muszę odchorować taki wyjazd. Myślę,że większość z Was to rozumie. Ta historia nigdy nie powinna mieć miejsca.
Naukowcy z Politechniki Krakowskiej obliczyli wytrzymałość ścian i fundamentów które stanowią baraki. Z obliczeń wyszło,że te budynki nie mają prawa w ogóle stać. A stoją. Moja Pani Doktor zajmująca się tym projektem stwierdziła,że te ściany tak na prawdę stoją,bo trzyma je cierpienie ludzi,którzy tam zginęli. Zapadło mi to w głowie bardzo.
Nie będę wstawiać tu zdjęć z tego wyjazdu. Bo myślę,że jak każdy choć raz w życiu był w tamtym miejscu.
Jedyne zdjęcia jakie wstawię to FOTOMENU,bo jednak jest to strona poświęcona odchudzaniu a wpis wyżej to tylko moja refleksja.
angelisia69
20 marca 2016, 06:15niezbyt mile wspomnienia sie narzucaja w takich miejkscach :( ale coz,nic na to nie poradzimy,mozemy miec tylko nadzieje ze nic takiego wiecej nie nastapi.
xwxexrxoxnxixkxa
19 marca 2016, 21:09Smacznie u Ciebie :)
majkapajka
19 marca 2016, 20:32Oh jaki zbieg okolicznosci - ja wlasnie czytam ksiazke na ten temat! Pomimo tego ze wszyscy wiedza, widzieli, uczyli sie o tym, zawsze jak jestem zkonfrontowana z tym tematem to krew mi sie mrozi w zylach jak o tym czytam czy mysle. Nadal moja glowa nie moze zrozumiec jak mozna bylo dopuscic do czegos takiego... Pozdrawiam!