Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2


Skasowało mi wpis :(
Jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, pomimo strasznej ochoty na słodycze (czekoladki lodowe! mniam) nie złamałam się. Dzisiejszy bilans wynosi około 1100 kcal.
Co robicie gdy nachodzi was ochota na słodycze? Pozwalacie sobie na trochę czy przeczekujecie?
Z ćwiczeń zaliczone 40 długości basenu - czyli cały kilometr :)


W święta robię przerwę w diecie - są w końcu tylko raz w roku. Ważenie w wigilię rano a później w sobotę. Oby nie było więcej.

Pozdrawiam już świątecznie!