Ćwiczyłam dziś znów Skalpel i chyba zaczynam się do tego przyzwyczajać, w każdym razie trudno sobie wyobrazić, że mogłabym nie ćwiczyć.
Dieta:
Śniadanie: Placuszki z otrębów owsianych i pszennych z rodzynkami i cynamonem oraz łyżką dżemu jagodowego: 340 kcal
II śniadanie : kiwi 60 kcal
Obiad: Schab na parze, warzywa włoskie na patelnię (również na parze) 350 kcal
Podwieczorek: Kawa, jogurt z owocami leśnymi (wynalazłam w biedronce, ma tylko 69 kcal :D) 120 kcal
Kolacja: 2 kawałki chrupkiego pieczywa z twarożkiem ze szczypiorkiem 80 kcal
Razem: 950 kcal
Nosz kurde mało, taki jest efekt nie liczenia w trakcie dnia. Teraz jestem głodna, a już za późno żeby coś dojeść
wawinia3
7 stycznia 2013, 21:25ja wczoraj ćwiczyłam pierwszy raz skalpel, a dzisiaj umieram z zakwasów :(