Po kryzysie już lepiej :) Dzisiaj zjedzone około 1100 kcal (wiem miało być 1200 ale jakoś nie chciało mi się dziś jeść) przy czym liczyłam dość rygorystycznie. Kolacja bez węglowodanów - może takie coś wprowadzę ale nie jestem pewna bo nie bardzo mam pomysły na takie dania. Nie chce mi się wypisywać co zjadłam bo nudne to moje menu. Teraz kombinuję co upiec na czwartkową kolędę tzn. maltretuję się zdjęciami różnych ciast na mojewypieki.com i biegam sprawdzać jakie składniki mam w domu. Na pewno będą pralinki a'la bounty a do tego może Pani Walewska z tym że nie mamy w domu dżemu porzeczkowego a jedynie takie zwykłe zaprawione porzeczki (zasypane cukrem i zaprawione) i nie jestem pewna czy się nadadzą. Ostatnio lubię piec tzn. zawsze lubiłam ale ZWŁASZCZA teraz kiedy jestem na diecie. Też was tak ciągnie do kuchni?
Skalpel - zaliczony projekt sto dni z Ewką 9/100
ćwiczenia idą mi już całkiem łatwo, choć nadal nienawidzę nożyc i trochę mnie boli mnie po nich dola część kręgosłupa.
Seeley
14 stycznia 2013, 14:27Nieźle już masz 9 treningów z Ewką :) Ja mam chyba dopiero 7. Teraz wszyscy przerzucili się na ćwiczenia z Jilian, ale ja nie wierzę, żeby w 10 dni były takie efekty. Ja sama ćwiczę codziennie, różne ćwiczenia i szczerze nic nie widać -,- Ja chyba mam 6 treningów z Ewą, dzisiaj siódmy :)