Wyjazd w sobotę. Będę musiała robić codziennie, żeby dobić do dyszki.
Efekty... zaczynam czuć na pośladkach! Po każdych ćwiczeniach dosłownie unoszą się i robią twardsze. Cellulit na udach jednak ciągle ma się dobrze. Zastanawiam się, czy szło by robić tylko ćwiczenia na nogi, pośladki i uda... co wtedy z rozgrzewką? Mam wrażenie, że te ćwiczenia są trochę jak zaklęcie i działają tylko wykonane w całości musiałabym poczytać czy ktoś próbował robić je osobno.
Mam zeszycik do Norweskiego. Umiem na razie liczyć do 10, dni tygodnia i pory roku . Oglądam sobie jakieś filmiki na youtube i słucham radia Norge. Póki co - doszłam do etapu na którym język przestał brzmieć dla mnie bardzo obco, łapię sposób akcentowania wyrazów.
Musiałabym:
- robić fiszki
- ściągnąć sobie jakiś kurs do słuchania
Póki co wszystko przyjmuję z pewną ekscytacją. Filmik w którym dziewczyna tłumaczyła różnicę w wymowie skj i kj < wymawia się jak sz i ś> przyjęłam z rozbawieniem. Wiecie, że wiele np. Brytyjczyków nie słyszy różnicy pomiędzy sz i ś? No a dla nas to łatwizna
słówko na dziś: kjole <wym. mniej-więcej śule> - sukienka
5Borejkowna
19 sierpnia 2013, 23:22Powodzenia!
Anyna
19 sierpnia 2013, 23:11ja też jestem leń :) powodzenia w nauce :)
lovyourself
19 sierpnia 2013, 23:05oj to trudny język, ale dasz radę ! wpadnij do mnie :)