Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Początki, ponoć najtrudniejsze :>


Witam.

Mam na imię Anna, prawie 23lata i to dopiero mój pierwszy raz tutaj, dlatego na początek może przybliżę troszkę moją wagową historię..

Nigdy nie należałam do osób przesadnie szczupłych, jednaknie można też powiedzieć, że miałam nadwagę. Mieściłam się gdzieś po środku. Wliceum moja waga utrzymywała się na stałym poziomie 57-58kg, co przy wzroście170cm było bardzo ok. Zmieniło się to dopiero gdy poszłam na studia zaoczne izaczęłam pracować, dodam w zawodzie mało aktywnym.

Początkowy przybyło mi kilka kilogramów, ważyłam 60kg. Nieprzejmowałam się tym, nie ważyłam na bieżąco. Teraz widzę, że był to mój błąd,ponieważ przez własną nieuwagę ?nie zauważyła? kiedy moja waga zaczęła znowuwzrastać. Po kilku miesiącach weszłam na wagę i zobaczyłam 65-66kg. Niestetymoja czerwona lampka nadal nie świeciła zbyt mocno.  W końcu osiągnęłam wagę 69-70kg.

To jak wyglądam uświadomiła mi dopiero mama. Mierzącubrania z liceum i pierwszego roku studiów zdałam sobie strawę jak bardzo sięzaniedbałam.. Ważyłam wtedy 68kg. Było to ostatniego dnia maja zeszłego roku. Uświadomiłam sobie, że nie wyglądam dobrze, że trzeba coś z tym zrobić. 

Następnego dnia zabrałam się za siebie. Bez żadnychdodatkowych podpowiedzi, motywacji. Ćwiczyłam 3-5razy w tygodniu, początkowo po30min, aż w końcu po 60-80min. Dodatkowo przynajmniej raz w tygodniu chodziłamna basen i saunę. Ograniczyłam jedzenie, unikałam kolacji, jadłam zdrowiej. Efekty były widoczne już po miesiącu ? schudłam 5kg!Do końca lipca ważyłam już 61kg. Byłam z siebie bardzo dumna.

Jednak później waga nie chciała spadać już tak szybko. Byłoto strasznie demotywujące. Zaprzestałam ćwiczeń, jednak dobre nawyki żywieniowepozostały i dzięki temu waga nie zaczęła ponownie wzrastać.

Obecnie waga utrzymuje sięna poziomie 61-62,5kg, ale wciąż chcę wrócić do swojej licealnej figury. 

3/4 razy w tygodniu chodzę na siłownię. Zauważyłam, że znów pojawiają się pewne mięśnie i kości, których dawno nie było widać ;) Ponadto zmniejszyły mi się "boczki", wyszczupliła talia, jednak moja waga nadal stoi w miejscu. Zapewne to efekt ćwiczeń, ale brakuje mi także kontrolowania posiłków, liczenia kalorii i zwykłego wsparcia :)

Mam nadzieję, że tutaj to już na pewno mi się powiedzie.

Jestem dobrej myśli :)

  • xoxmyszaxox

    xoxmyszaxox

    27 czerwca 2012, 16:41

    to zycze powodzenia i 3mam kciuki:)

  • I.am.ugly.and.i.know.it

    I.am.ugly.and.i.know.it

    27 czerwca 2012, 16:40

    Nie jest tak zle , ale dobrze ze masz checi dbac o siebie ! =) Trzymam kciuki by udało Ci sie osiagniac wymarzony cel =)

  • pyfyy

    pyfyy

    27 czerwca 2012, 16:39

    no to życzę powodzenia :D