Onigiri wczoraj wróciła z Lublina do Gliwic. Wyjazd miała bardzo udany, jednak zastanawia ją pewna rzecz..
Jadła co chciała i ile chciała (w tym placki ziemniaczane, ciasto, babeczki, kanapki z subwaya i inne niekoniecznie zdrowe rzeczy), nic nie ćwiczyła a schudła 1,5kg?
Cieszy się bardzo, chodź nie rozumie, bo poniżej 126 miała w zeszłym roku bodajże w listopadzie.
Onigiri zaczęła analizować i główne różnice jakie nastąpiły tam w żywieniu to:
1. jadła mniejsze porcje niż w domu
2. nie jadła kiełbas z chlebem (są zabójczo tuczące, zwłaszcza te drobiowe, pomimo zupełnie innej opinii ogółu)
3. oprócz rzeczy niezdrowych jadła też te nieco zdrowsze, które pozwalały jej nie czuć się głodną
4. nie jadła na noc (ale też nie czuła takiej potrzeby, za to poczuła ją kiedy tylko przyjechała do domu, ale się opanowała i jest z siebie dumna)
Wygląda na to, że Onigiri zaczęła jeść jak człowiek po prostu.
Co do diety, którą zacznie.. Musi zamówić jedzenie, które przyjdzie w przyszłym tygodniu, a do tego czasu ma zamiar jeść jak człowiek, jak to czyniła w Lublinie.