Dzisiaj waga orzekła zdecydowanie, bez wahania - 119.1
Czyli w sumie tyle samo, co ustawiłam sobie wczoraj.
Szkoda, liczyłam na to, że jednak będzie mniej ;) Ale nie martwię się tym bardzo, bo wiem, że na pewno spaliłam wczoraj znacznie mniej kalorii niż zjadłam, więc pewnie za parę dni waga mi to wynagrodzi :)
Btw, wiecie, że serek wiejski, kiedy postoi ze szczypiorkiem przez noc w lodówce jest o niebo lepszy niż gdyby wkroić szczypiorek i od razu zjeść? Niaaam!
Dzisiaj dzionek spędzam na relaksie :) Może trochę posprzątam, ale odpoczywam po intensywnym tygodniu. A wieczorem na spotkanie z przewspaniałymi ludźmi.. Ach :)
ambus
10 maja 2013, 17:41No to udanego spotkania. Zabierz od tych ludzi jak najwięcej pozytywnych emocji na dalszą walkę. Jeszcze trochę a waga wynagrodzi Ci dwucyfrówką;)