Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
128


No i nie wiem ile ważę. Waga czasem ma zły dzień i nie chce się zdecydować, ale żeby wahać się od 101 do 107? To już gruba przesada. Ciekawe od czego to zależy.

Obstawiam jakieś niecałe 104, wnioskując po tym jak było wczoraj. Ale zobaczymy jutro.

Nie ćwiczę. Szkoda, muszę się spiąć w końcu.
Jem normalnie. Może trochę na zasadzie MŻ, ale to przypadkiem. Nie mam apetytu. Czekam na tego endokrynologa.