Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmiany na gorsze


Witajcie po kolejnej długiej przerwie ;)
Co ją spowodowało? Studia.
Okazały się one zupełnie inne niż się spodziewałam.
4 dni w tygodniu wyglądają w ten sposób, iż zawalam noce siedząc do 3 i się ucząc.
I co? To wcale nie sprawia, że mam wolny weekend. A i tak się nie wyrabiam.
Pod tym względem to zupełna masakra.
No i oczywiście, myślałam sobie: 'nie będę miała czasu nawet na to by coś zjeść,
stres spowoduje, że zrzucę pare kilogramów"
Jednak nie. Wracam do domu i jem coś, cokolwiek na szybko by czasem chwilę się przespać i wrócić do nauki. Nie mam czasu na ćwiczenia, na notki.
Zupełnie się zaniedbałam.
Pomalowanie paznokci raz w tygodniu jest dla mnie wieeelką frajdą.
Mam nadzieję, że niedługo to wszystko się zmieni,
lub po prostu znajdę jakąś równowagę.
Nie mogę znów przytyć tyle by wrócić do wagi początkowej.

TRZYMAJCIE KCIUKI!