Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od niepamiętnych czasów marzyłam o byciu szczuplejszą ale żadna dieta nie sprawiła, że ważyłam poniżej 53kg. Mam nadzieję, że ten pamiętnik będzie dla mnie motywacją, w końcu - w grupie raźniej.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6457
Komentarzy: 87
Założony: 29 grudnia 2012
Ostatni wpis: 1 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
only6hope

kobieta, 30 lat, Łódź

162 cm, 59.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

Kolejny dzień za mną :)

10.00 - kubek czarnej kawy + 2 tabletki słodziku

12.30 - mały jogurt, jabłko, 2 plasterki szynki 

18.00 - grillowana pierś z kurczaka, troszkę żółtej fasolki szparagowej, kawa

Moim grzechem był rożek kakaowy.. Ale odpokutowałam go spędzając nad wodą 6h, większość pływając :)

30 lipca 2014 , Komentarze (1)

Witajcie ;)

Pełna motywacji zaczynam walkę z moją upartą wagą :)

10:00 - kubek kawy rozpuszczalnej + 2 tabletki słodziku

13:00 - jajecznica z 1 jajka z pomidorami (40g), szynką (15g), melisa.

15:00 - troszkę sałaty ;)

19:00 - sałatka z połowy brokuła z pomidorem i jajkiem na twardo, 2 plastry szynki (20g).

Gdzieś tam w międzyczasie się jabłko zaplątało ;) Poza tym, urozmaicam swą dietę o jeden owoc dziennie. Jutro cały dzień nad wodą, więc zabieram ze sobą duużo wody, jogurt i arbuza, może trochę sałaty ;) A na 'kolację' grillowana pierś z kurczaka w cudnych przyprawach. Jak znajdę chwilkę, podzielę się z Wami przepisem ;)

Wieczorem 50 brzuszków. 

Oby jutrzejszy dzień był równie udany :)

30 lipca 2014 , Komentarze (6)

Kochane,

Wracam do was po bardzo dłuugiej przerwie, podczas której znów przybrałam na wadze. Dlaczego znów próbuję? Postanowiłam zmierzyć się z dietą kopenhaską, lecz wprowadzając pare zmian. Opieram się na jej zasadach i składnikach, łącząc je w dowolny sposób. Stosuję zamienniki za szpinak i befsztyk ;) Zobaczycie to w następnych wpisach, będę szczegółowo opisywać każdy dzień :) Teraz troche wiadomości o diecie, obalania mitów itp.

Otóż, dieta kopenhaska trwa 13 dni i pozwala na zgubienie od 7 do 20 kg. (Pochwalę się swoim efektem, myślę, że w granicy 5-7kg). Skąd można oczekiwać aż tak spektakularnych efektów? Głównie dlatego, iż dziennie spożywamy małą dawkę kalorii. Według menu, dzień składa się z 3 posiłków (godz. 9, 12, 18), lecz ja przesunęłam je o godzinę do przodu. Niektóre posiłki są dość spore, dlatego też nie zjadam ich od razu, lecz podgryzam w przerwach ;) Dietę przerwaną przed 6 dniem można powtórzyć dopiero po 3 miesiącach, a jeśli dotrwamy do końca - po 2 latach. Dania można przyprawiać niewielką ilością pieprzu oraz rozmaitymi ziołami, natomiast należy unikać soli, która powoduje zatrzymanie wody w organizmie. Dziennie wypijamy do 2 litrów wody (ja wypijam litr, a resztę zamieniam na miętę, melisę, zieloną lub czerwoną herbatę). Podczas diety należy całkowicie zrezygnować z alkoholu, słodyczy, a nawet gumy do żucia. 

Czy dieta ta wpływa niekorzystnie na zdrowie? Po części, jak każda dieta. Jednak w trakcie niespełna 2 tygodni nie spowoduje ogromnych problemów. Gorsze jest objadanie się słodyczami, picie piwa czy jedzenie tłustego schabowego :) Nie ma się czego obawiać, choć jeśli ktoś ma poważniejsze kłopoty ze zdrowiem - polecam konsultacje z lekarzem bądź wizytę u dietetyka. 

Zapewne zapomniałam napisać o niektórych rzeczach, dlatego też pytajcie! Chętnie podzielę się z wami swoimi spostrzeżeniami.

Liczę na Wasze wsparcie, Vitalijki ;)

11 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Witajcie ;)
Miałam pare dni przerwy od liczenia kalorii, ale waga i tak spadła ;)
Teraz zacznę robić to o wiele dokładniej,
bo z własną wagą kuchenną.
Od razu dostrzegłam, że informacje znalezione w internecie na temat wagi niektórych produktów różnią się nawet o 20g.

Drugą rzeczą jest to, że postanowiłam trochę upiększyć swój usmiech
i zaczęłam stosować pastę wybielającą Blanx.
Polecono mi ją w aptece, za około 40 zł.
Czy któraś z Was miała z nią do czynienia?
Jakie opinie? ;)

A może polecicie mi jakąś inną pastę
lub inne sposoby na jaśniejsze zęby? :)

4 grudnia 2013 , Skomentuj

Otóż, dziś dalsze podsumowanie zjedzonych kalorii:
30.11 - 915 kcal
01.12 - 860 kcal (z tego spaliłam 400 kcal :))
02.12 - 1020 kcal
03.12 - 800 kcal
04.12 - 1020 kcal

Zastanawiam się jakim cudem jedząc tak niewielkie ilości kalorii
nie bywam głodna.
I fakt faktem np w poniedziałek pozwoliłam sobie na zapiekankę,
która stanowiła mój obiad. Jest bardzo kaloryczna ale także i syta,
nie czułam głodu przez resztę dnia, a na kolację zjadłam tylko banana.

Może do tej pory też nie jadłam jakiś ogromnych ilości kalorii,
tylko po prostu mniej zdrowo się odżywiałam i stąd te zbędne kilogramy?

W piątek ważenie, zobaczymy jak efekty ;)

30 listopada 2013 , Komentarze (1)

Wracam po kilku dniach, by pochwalić się swoimi bardzo początkowymi efektami ;)

Otóż:
27.11 - 920kcal
28.11 - 805
29.11 - 1140

Postanowiłam jeść do 1000 kcal od poniedziałku do czwartku
i do 1200 kcal od piątku do niedzieli.
Zwiększona ilość kcal w weekendy dlatego, iż często wtedy widuje się z chłopakiem
i będąc u Niego w domu nie mam aż tak wielkiego wpływu na to co jem ;)
Ogółem jestem z siebie bardzo dumna,
zrzuciłam 1kg w 5 dni bez głodówek i tylko z jednym 30minutowym treningiem ;)
Jeśli się postaram,  uda mi się do sylwestra osiągnąć swoją wymarzoną wagę ;)

26 listopada 2013 , Komentarze (5)

w niedziele się zważyłam, myślałam, że będzie gorzej ;)
Otóż, powracam tutaj z wagą 56kg
i celem, by do końca roku zrzucić te 6kg :)
Myślę, że mam wystarczającą motywację,
tym bardziej, że M. będzie zrzucał tyle samo i w tym samym czasie ;)

Narazie.. Moja lodówka jest pełna twarożków, chudej wędliny, serków, owoców.
Pożegnałam się ze słodkimi bułkami na rzecz grahamek, które bardzo lubię :)

I uwaga: ZACZYNAM GOTOWAĆ!
Sama, całkowicie sama ;)
Dziś planuję chudziutki krupnik na 2 dni ;)

Czy pozwolę sobie na jakieś słodycze?
Hm, zapewne skuszę się na kawałek ciasta w ramach deseru po niedzielnym obiedzie ;)
Ale dieta też może być przyjemna.
Trochę ćwiczeń, ruchu i spalę dodatkowe kalorie ;)

A jak wasze postępy Kochane? :)

19 listopada 2013 , Komentarze (1)

Witajcie po kolejnej długiej przerwie ;)
Co ją spowodowało? Studia.
Okazały się one zupełnie inne niż się spodziewałam.
4 dni w tygodniu wyglądają w ten sposób, iż zawalam noce siedząc do 3 i się ucząc.
I co? To wcale nie sprawia, że mam wolny weekend. A i tak się nie wyrabiam.
Pod tym względem to zupełna masakra.
No i oczywiście, myślałam sobie: 'nie będę miała czasu nawet na to by coś zjeść,
stres spowoduje, że zrzucę pare kilogramów"
Jednak nie. Wracam do domu i jem coś, cokolwiek na szybko by czasem chwilę się przespać i wrócić do nauki. Nie mam czasu na ćwiczenia, na notki.
Zupełnie się zaniedbałam.
Pomalowanie paznokci raz w tygodniu jest dla mnie wieeelką frajdą.
Mam nadzieję, że niedługo to wszystko się zmieni,
lub po prostu znajdę jakąś równowagę.
Nie mogę znów przytyć tyle by wrócić do wagi początkowej.

TRZYMAJCIE KCIUKI!

2 października 2013 , Komentarze (1)

Z moich cudnych marzeń o regularnych ćwiczeniach nici.
Dziś na spotkaniu pododawano nam zajęcia, zazwyczaj po 2 lub 3-godzinnym okienku.
Nie sądzę bym po całym dniu była w stanie się ruszyć :(
Dziś odpadło, jutro także.
Mam nadzieję że nadrobię w piątek, sobotę..
Może nawet wstanę wcześniej w niedzielę :)
No i te okienka.. Muszę wymyślić jakieś fajne zdrowe przekąski,
by znów nie wylądować na bułce słodkiej :(

1 października 2013 , Komentarze (2)

Witajcie ;)
Kolejna długa przerwa, dlaczego? Rozleniwiłam się.
Czy ćwiczyłam? Nie, przeważnie nie.
Nie dbałam też jakoś specjalnie o dietę.
Czy coś się zmieniło?
Hm, poczułam, że chcę coś ze sobą zrobić :)

Wczoraj przećwiczyłam z Ewą 45min w treningu fitness.
Gorąco polecam na pierwsze spotkanie z Nią,
nie przestraszcie się czasu :)
Nie jest tak tragicznie męcząco, ale człowiek czuje się szczęśliwszy.

Dziś wzięłam się za 5 treningów 6-minutowych, także Jej autorstwa.
Co sądzę?
Dla mnie był to prawdziwy wycisk. Na tyle silny że w 4 części musiałam zwolnić tempo, a w 5 nie dalam rady zrobić ostatniego ćwiczenia.
Całe moje ciało i wszystkie mięśnie zbuntowały się :)
Wystarczyła chwila odpoczynku i prysznic na zregenerowanie.

Co do diety..
Narazie jem to, na co mam ochotę.
Powiedzmy, leniwe na obiad.
Czy są kaloryczne? Pewnie tak, choć nigdy się tym nie zainteresowałam.

Trzymajcie kciuki, bym jak najdłużej wytrwała z treningach :)