Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
prosze.przeczytajci..po anoreksji..Ed..bul


 tak bardzo balam sie szpitala.

powiedzialam ze bede powoli nabierac wagi.sopniowo zwiekszac a rodzice ze NATYCHMIAST. ze waga mabardzo szybko wzrosnac.... jak w tydz tylam kg to oni byli rozczarowani..bo"co to jest? z 5 powinnas tyc" ;//

i przzez to zaczelam zrec jak opetana..zeby zadowolic rodzicow... zeby nie trafic do szpitala

codziennie obiecuje sobie.. dzis KONIEC.. a kolejnego dnia.to samo.. a nawet jeszcze wiecej pochalaniam

wpadlam w taki trans jedzeniowy

nie moge z tym przestac

nawet jak sie zle czuje..ulewa mi sie to jem dalej..

nazre sie... ledwo oddycham.. czasem troche zwroce..(samo tak leci,..nie probowokuje)i schodze jesc dlj bo skoro trohe wywalilam z siebie to moge znowu jesc ; ///

bledne koło ..

debilka..

nawet rodzice  sa zli jak widza ze duzo jem.. zaczynja mi wyliczac jedzenie...a cholera sami tylko ciagle dokupuj

skoncze batoniki.. mleczka w tubce,, mleko zwykle, serki,,platki... czekoladki , ciastka to wtedy czuje ulge..bo jesli nie ma tego w domu to nie bedzie kompulsu.. ale jak tylko sie skonczy to oni kupuja znowu ; // 

kiedys mnie namawiali do jedzenia ..teraz prosza zebym skonczyla jesc..

to znaczy ze juz jestem gruba?


dziś... 46,5  / 175 

duzo przytylam

czuje sie gruba..

mam brzuch jak balon. .

robi sie cielo a ja sie boje ze nie bede sie mogla pokazac w obcislych rzeczach i spodniczkach , krotkich spodenkach , ,

wszedzie widze tluszcz,celulit

a nie moge tego powstrzymac:(


najlepsze jest to ze jestem pelna . ledwo oddycham. nie czuje  smaku a dalej jem..

albo jesli nawet nie mam ochoty, ale wczesniej zaloz sobie ze dzis sie nazre to robie to..

debilka..



dziki jak to wgl ktos przeczytał:(

  • bedezdrowa

    bedezdrowa

    19 maja 2013, 18:36

    nie, NIE JESTEŚ, i oni na pewno też tak myślą! tylko pewnie boją się, że z jednego gówna wpadniesz w drugie..

  • zasoba

    zasoba

    18 maja 2013, 09:12

    Na 100 % wyglądasz tak samo to tylko ok. 3 kg ;)

  • imperfect1997

    imperfect1997

    18 maja 2013, 08:35

    Nie mów tak o sobie! Nie jesteś debilką! Masz porostu duży problem, ale każdy je ma! Musisz nauczyć się z tym walczyć. Skoro rodzice nie pomagają, to może psycholog? Spróbuj! Trzymaj się ;* I nie jesteś gruba! Dalej masz niedowagę dziewczyno! :*

  • Kaarolina1984

    Kaarolina1984

    18 maja 2013, 00:10

    Kochana rozumiem Cię doskonale. Od 1O lat tak mam. Identycznie. Biegiem do psychologa. Im szybciej zaczniesz się leczyć tym większe prawdopodobieństwo, że z tego wyjdziesz całkowicie. U mnie jest lepiej. Mam czasem nawroty, ale z całą pewnością stwierdzam, że jest lepiej. Marzę, żeby pozbyć się tej horoby całkowicie!!! Ty jeszcze możesz, bo im krócej to trwa tym większe szanse. Kochana zacznij cieszyć się życiem. Jesteś młodziutka, zamiast martwić się czy przypadkiem nie masz więlkiej pupy. Pomyśl nie ważne!!! Pokochaj siebie taką jaka jesteś. Kobiety które kochają siebie są bardziej atrakcyjne niż szczapy, które ciągle narzekają, że są grube. Twoja waga wskazuje na to, że jesteś bardzo chuda, za chuda. Faceci naprawdę lubią troszkę ciałka. Więc możesz śmiało przytyć, ale powolutku. Może lepiej żebyś tyła pod okiem dietetyka. I staraj się nie jeść słodyczy. Więm jak jest u mnie. Są one wyzwalaczem, które powodują, że zaczynam obrzerać się bez opmiętania, nawet jeśli już nie czuje smaku. Staraj sie jeść zdrowo. Obiadki, owoce, warzywa. I pamiętaj zdrówko najważniejsze, za 10 lat, jak zaczniej chorować, będziesz pluła sobie w twarz. Jak mogłaś swojego ciała tak nieszanować. Najpierw się głodząc, a później objadając. To wszystko przekłada się na zdrówko, które jest najważniejsze. Nie jak teraz CIę się wydaje, że najwżniejsze jest czy jesteś gruba czy nie! Szlachetne zdrowie, ile Cię cenić trzeba, ten tylko się dowie kto Cię straci!!!! WIęc kochana nie niszcz swojego Ciała. I biegiem do psychologa, bo problemy w żywieniu tak naprawdę oznaczają, że nie radzisz sobie w życiu i możesz sama się oszukiwać, że jest inaczej, ale to skąd się bierze. Zajadasz albo nie jesz.... żeby uciec od czegoś.... Przestaniesz jeść.......... okaże się wtedy, od czego chciałaś uciec.... I trzeba będzie sobie z tym poradzić, bez jedzenia. Bez odwracania uwagi od prawdziwego prawdziwego problemu. Siły życzę i mądrości. I mam nadzieję, że udasz się do psychologa, bo szansa, że sobie z tym sama poradzisz jest jak wygranie w totolotka. A im szybciej zaczeniesz tym lepiej. Pozdrawiam siły kochana.

  • nerro

    nerro

    17 maja 2013, 23:50

    Nie wyzywaj siebie od debilek , to nie jest twoja wina że rodzice chcą taka nie inaczej , a ty powinnaś powaznie z nimi porozmawiać i powiedzieć co ci lezy na sercu .

  • qkardka

    qkardka

    17 maja 2013, 23:37

    Nie wiem, co mogę powiedzieć, może jakiś psycholog by się przydał? Żebyś Ty mogła zrozumieć obawy rodziców a oni, jak się czujesz w takich sytuacjach. Czasem pomoc osoby trzeciej jest bardzo potrzebna! Życzę powodzenia!

  • prostota

    prostota

    17 maja 2013, 23:34

    Ja też myślę, że szpital dobrze by Ci zrobił. Odpoczęłabyś od nieustannej obserwacji rodziców, bo oni mieliby świadomość, że jesteś w dobrych rękach lekarzy. Przemyśl to!