Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Najlepsza dieta

Zatoczyłam koło . No może to nie o to chodzi ,że dalej nic nie wiem. Nie , to nie tak.

Te parę lat , te parę tygodni...............pozwoliło mi zobaczyc świat inaczaj. Normalniej.

Uwolniłam sie od strachu ..............w znacznej części. Dotarło do mnie ,że nie musze być chodzącą doskonałością.

Walka o to spowodowała ,że byłam w ciągłej gotowości by zacząc walke o doskonałą mnie , o doskonałe życie. I tu własnie leżal problem. Walczyłam z sama z soba o to by być w gotowaści do rozpoczęcia ................diety, ćwiczeń, życia.

I na tej walce schodziły mi dni.  Tygodnie ................lata. I co

I nic. Robiłam pozorne ruchu . Pozorna działaność  zastepowała życia. Doszłam do takiego momentu , że  KAŻDY prawdziwy fizyczny wysiłek był dla mnie niebotyczną góra, wręcz nie do pokonania.

Więc co sie stało. Co zmieniło się w moim życiu.

Ano wszystko zmienił wypadnięty dysk Skarba. Nagle okazało się w praktyce , nie w teorii ,że być sprawnym to najwazniejsza rzecz na świecie. Spedzałam z moim leżącym mężem  tyle czasu ile sie dało. Co mogłam robić w pokoju , przy nim , to robiłam. Odkryłam na nowo przyjemnośc wspólnego oglądania telewizji, rozmowy, bycia z sobą. Musiała SAMA wykonywać mnóstwo czynności ,których wykonywania pozbyłam sie powoli przez ostatnie lata. No i nie miałam czasu celebrowania diety.

I cóz sie okazało. Najlepsza dieta jaką znam to NŻT lub ŻP .

Jak by ktoś nie wiedział to znaczy Nie żryj tyle , lub żryj połowę.

Oczywiście ograniczam odruchowo gluten. Bo sama czuję ,że jak zjem za duzo chleba to mam zgagę. Ale to jest w ramach słuchania swojego organizmu.

Ze słodyczami znowu nie mam żadnego problemu. JAk zaczęłam jeść normalnie to nie mam żadnego zapotrzebowania na słodycze.

I co najważniejsze. Znowu schudłam kolejne kilo. Oczywiście ćwiczę z mężem. Ćwiczę również te ćwiczenia co mi przysłała TENA i zaczęłam ćwiczyć TAI CHI od nowa.

JAk przestała kwitnąc bez sensu na kompie ..............codzienne czynności zajmują mi ok godziny..............bez grania to tyle mniej więcej wychodzi .............to nagle mam kupę czasu . Tym bardziej , że Skarb od 2 tygodni zaczął sie ruszać z domu sam.

W międzyczasie ..............podświadomośc zaczęła walczyc. No i poprosiłam Koleżanke lekarkę o skierowanie na badanie krwi. No bo dawno nie robiłam , no bo sie dusze.

Było to w okresie kiedy przechodziłam na normalne jedzenie więc puszyło mnie jak diabli  tym bardziej , że zaczełam pijać herbatki z morszczynem. A to skutkowało naciskiem na przepone i ciężką zadychą.

Powiem ,że bałam sie odebrac te wyniki, Pamiętając jak ostatnim razem w takiej sytuacji , po odebraniu wyników wylądowałam w szpitalu.

No oddebrałam ...........kolezanka lekarka jak je oglądała to śmiała sie w głos.

A czemu ...........a no temu , że jak terez robią wyniki , to obok jest podany przedział normy dla danego badania. Moje wyniki były WSZYSTKIE posrodku tych przedziałów normy. NAwet glukoza we krwi . Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaa. Zdrowa jestem jak niewiem co ...oczywiście nie licząc nóg.

Za to Zdjęcia kręgosłupa Skarba nawet dla laika to masakra.

Zostawienie tych wszystkich dietetycznych wydumek przyszło tak akoś naturalnie. Nie musiałam nic sama z soba ustalać. Bo jak sie okazuje  diety bywaja kosztowne. Za to zdrowe jedzenie niekonieczniebo zawsze można kupić tanio co zdrowe. . Więc nawet nie mam zamiaru pisać co jem.

Po prostu jadam 4 - 5 razy dziennie ..........zalezy to od tego o której wstaje i ile mam zajęc poza domem . Ostatni posiłek 2 godziny przed spaniem ..czyli tak mniej więcej ok 20 -21.

słucham swojego organizmu, Jem na co mam ochotę , nie jem tego co mi szkodzi, i to wszystko . Acha jeszcze jedna ważna rzecz . Mało nie załateiłam sobie żoładka z miłości do papryki i pomidorów. ZApomniała ,że teraz to napewno chemia. Więc jescze jedno oczywiste objawienie. Jem tylko to co zdrowe, i sezonowe, Ewentualnie to co sie przechowuje naturalnie.

Koniec . Kropka.

To cała dieta którą mam zamiar przestrzegać.

No bo jak sie popatrzy to wszytko co robi sie w sprawie odchudzania to kasa dla tych co to wymyslaja. No bo ile Dukan zarabia na samej tylko książce , ile dostają psychologowie i psychiatrzy. itd.....

Nie zazdroszę im kasy , Nie jestem przeciwna dietom, szczególnie mającym na celu leczenie . Nie . Chce tylko powiedzieć , że musiałam przejść przez wiele , wydać kupe kasy i nie żałuje tego. Bo dzięki tym paru latom wiem znacznie więcej o samej sobie. Przy okazji nauczyłam sie radzić w wielu dziwnych sytuacjach.

Dowiedziałam sie mnósto o nieznanych do tej pory ziołach, Spróbowałam wielu nowych potraw.

Ksiązke z dieta dukana podarowałam znajomej..ona dopiero zaczyna .

Wiem też napewno , że każda z nas musi sprawdzić nabytą wiedzę na samej sobie inaczej nie uwierzy . Słowo mówione ma siłe zmuszania nas do działania ..............by sprawdzić.

Mało kto wierzy w nie bez zastrzeżeń. I dobrze.

A najlepsze przyprawy do tej mojej diety to ......cieszyć sie życiem ........żyć...........Kochać siebie i ludzi i pamiętać o tym ,że .....................No BODY PERFECT    ..............

 

 

 

 

  • BasiaR.

    BasiaR.

    6 marca 2010, 19:17

    Pozdrawiam BasiaR.

  • sezamek68

    sezamek68

    24 lutego 2010, 17:41

    ale ma zaległości.zapalenia spojówek dostanę tyleś się naprodukowała. ;-)

  • kicilla

    kicilla

    16 lutego 2010, 10:09

    najważniejsza harmonia wewnętrzna a reszta się sama ułoży :)) trzymam kciuki

  • wiosna1956

    wiosna1956

    13 lutego 2010, 13:30

    ŁOł - jaki mądry wpis bardzo podziwiam i zgadzam się z tobą -- mnie cholera ostatnio coś ciągnie do słodyczy - buziaczki -Iwa-