Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To są skutki picia wódki.......

Rozdęty jak balom brzuch , z powodu podrażnienia alkoholem i nie tylko , powoduje brak oddechu.

A do tego właściwie czuję żoładek prawie w gardle , więc mi jest niedobrze , aż do wmiotów .

Powinnam zaparzyć sobie lnu , ale rano myłam głowę i nie miałam czasu .

Hm a może nie pomyślałam.

A teraz jestem w pracy i jest mi niedobrze i duszno , a balon co mam zamiast brzucha utrudnia mi nawet pisanie.

Moja Mama zawsze mi powtarzała w takich sytuacjach ............kto tobie- sam sobie.

A na dodatek  robiąc śniadanie pozwoliłam by kierował mną nałóg żarcia i zrobiłam sobie bardzo dietetyczne , a i owszem.  - 2 łyzki ryżu gotowanego , 3 łyzki kiełłków , takich specjalnych , na patelnię. na odrobinie oleju , a do tego  - no jakby mi rozum odjęło- ząbek a właściwie ZĄB czosnku. No bo tak smaczniej ....kurde

No i jeśli to m ożliwe to olbrzymi balon jeszcze się bardziej nadął. A teraz mogę tylko być wściekła sama na siebie.

No dobra , teraz z innej beczki .

Kiedyś czytałam książkę o czarowaniu - taką dla potencjalnych czarownic. Ciekawe to było . Dużo w tym psychologii, mało czarów.

I tam było napisane  - że jeśli mamy jakis poważny problem , który chcemy pokonać, to trzeba go nazwać. , nadać mu imię. A potem to imię niszczyć mentalnie . I nie może to być jakieś bardzo ogólne określenie tylko trzeba nasz problem nazwać takim imieniem jakie nam przychodzi pierwsze do głowy. No i najważniejsze , ----żeby właściwie nazwać ten problem , trzeba go najpierw precyzyjnie określić.\

A ja nie jestem pewna , co jest moim największym problemem.

Czy lenistwo. Czy kara za popełnione grzechy ........uuuuuuuuuuuuuuu mam ich sporo,

Czy brak akceptacji własnego życia jakie mi przypadło w udziale  - a sama je sobie wybrałam tylko nie wiem czy chciałam tak do końca , czy los tak pokierował,

Czy to po prostu nałóg obżarstwa.

Czy może już poważne uzależnienie

A może zwyczajnie - choroba.

ech

 to jest materiał do przemyśleń

 Tylko czy czasem znów nie uciekam w życie wirtualne.

A może moim problemem jest nadmierna umiejętność pchania sie w myśli, zamiast działać intuicyjnie - tu i teraz.

Jak zwał tak zwał coś jest na rzeczy z tym nadaniem imienia największemu mojemu problemowi.

 musze kończyc bo piszę z pracy , a szef zaraz skończy pić kawę i zacznie marudzic

 

  • pandamonium1980

    pandamonium1980

    15 października 2010, 10:43

    że masz za dużo wolnego czasu do przemyśleń? zamiast działać to myslisz a to powoduje że mózg zaczyna dopominać się energii:) Ja znów zaczęłam chudnąc bo poczułam na własnej skorze jak obrzydliwy i nieskuteczny dla mnie jest dukan. zaczelam w namasczzeniem jesc to czego w dukanie nie wolno i waga ruszyla. mam zajety niemozebnie czas wiec wieczorami nawet nie ma mowy zebym gotowala, w ten sposob wracam z pracy ide sie myc i do wyra tylko popieszcze zwierzaki ogarnę leciutko chałupę i już... okropny tryb życia ale pomaga mniej jesc...

  • masztalski

    masztalski

    4 października 2010, 09:10

    nadaj imię tej bestii która Cię opanowała i koniec użalania się - jest tylko [jedna Opcja} i dobrze o tym wiesz . Nie będe gadać że będzie dobrze bo jakoś na razie nie dajesz podstaw ale? Poczekam - całusy !!

  • Magi57

    Magi57

    4 października 2010, 08:36

    Ja też czasem mam takie wzdęcia dawniej nie wierzyłam ale sama wypróbowałam i pomaga wypij pepsi wszystko przeżre ale jest może nie zdrowe ale w takich wypadkach bardzo, bardzo, gbardzo pomocne

  • benatka1967

    benatka1967

    4 października 2010, 08:19

    współczuję Ci tego balona i takiego dennego samopoczucia od samego poniedziałku , może zamiast kawy mięta byłaby lepsza ?