Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czarownica ci ja ..............hihihihihihi

Miałam dzisiaj znamienny przypadek . Nie pierwszy już zresztą.
Ale o tym postanowiłam napisać.
Wyszłam z pracy o 14 jak zwykle ( bo ja jako ta kalika pracuję 7 godzin .i dobrze.
Przy moim Cieńkim zaczęłam się dłubać i przyszedł moment , że musiałam się schylić , wypinając odziany w spodnie tył.
No dopiero potem pomyślałam , że widok musiał być................no delikatnie mówiąc - zabójczy.
Ale w danym momencie usłyszałam ......................"Ty , patrz , ale gabaryt" i rechot dwóch męskich głosów.
Podniosłam się , odwróciłam i rzuciłam w ich stronę, całą moją frustrację i wściekłość - na nich i na to ,że jestem gruba i na to ,że muszę gnać do domu , robić dla Księcia małżonka obiad , i na to , że mam w portfelu 30 zeta a do następnych pieniążków jeszcze 4 dni.
Nie potrafię tego wytłumaczyć inaczej tylko tak, że to było jak bym im przywaliła , tyle ,że oni byli 10 m ode mnie.
No i patrzę a ten co komentował nagle się potyka , łapie za kolesia i obaj walą sie jak dłudzy poprawiając wrednymi obliczami o bruk.
Stałam jak zaczarowana. Mnie bowiem totalnie ulżyło. Świat był cudny , a durny facet siedział na kupie błota i ocierał krew z twarzy - czółko sobie rozwalił , a to zawsze mocna krwawi.
siadłam do Cienkusia niemalże ze śpiewem na ustach. Po drodze wszytko pasowało - i światła i przejazd kolejowy  - w domu w pół godziny zrobiłam podgotowany obiadek dietetyczny.
Wieprzowina z gruszkami w winie i ryż na sypko z cebulą duszona  ( prawie godzinę ją wczoraj dusiłam)
A teraz z herbatką pt Żurawinowa piszę .
Bo tak naprawdę to chcę napisać ,że tym razem chyba dieta Vitalii mi przypasowała. No i najdziwniejsze jest to że jem jakby więcej a chudnę.
Trochę ćwiczę , ale mam też znacznie więcej energii.
A na koniec mam pytanko. Wiem że parę osób tu zagląda - czy ktoś wie ile czasu może schodzić piasek z nerek. Chyba zahodowałam sobie jakąś większą wydmę , co to co 2 - 3 dni po okruszku wypada . Tyle ,że to do kupy niedługo będzie miesiąc.
Lekarka dała leki, kazała pić. i kropka.
Ale ja lubie wiedzieć , wtedy sie nie denerwuję.


  • barbara.nowowiejska

    barbara.nowowiejska

    17 stycznia 2011, 18:00

    No naprawdę czarownica jesteś! I dobrze tym kolesiom! Ja kiedyś w takiej sytuacji mówiłam, że gabaryty duże i rozum duży..Gabaryty można zmniejszyć, a rozum już nie urośnie.... Z piaskiem w nerkach to bardzo różnie, czasami schodzi długo...Trzeba cierpliwości.

  • JustynaBrave

    JustynaBrave

    17 stycznia 2011, 16:28

    pięknie ich zaczarowałaś! Mają za swoje! :D niestety o nerkach nic nie wiem, więc pozostaje mi życzyć powrotu do zdrowia i sukcesów w walce z kilogramami! :)

  • pes87

    pes87

    17 stycznia 2011, 16:23

    odnosnie kamieni - nie da sie tego jednoznacznie okreslic. Dobrze ze masz malutki ten piasek i nie trzeba laserem interweniowac. Wiec pozostaje Ci miec cierpliwosc :) Co do kolesia załosne - komentuje Ciebie a sam pewnie nie ma sie czym pochwalic :) wytrwalosci zycze:)