Wstawiłam kolejne kilo cukru do skrzynki - stoją sobie rządkiem a ja od czasu do czasu podchodze i podnoszę . I jest co podnieść . Chociaż powinnam postawić spokojnie piaty , ale nie dałam sobie słowo , że będę zostawiać zapas.
No ale i tak jak podnosze te 4 kilogramy to mi aż się chce żyć.
No bo przecież nie noszę ja na sobie ale w skrzynce i mogę je odłożyć i nie dźwigać. Cudowne uczucie.
Basiu jesteś wielka , za ten pomysł z odkładaniem kilogramów powinni Ci dać Nobla z odchudzania
No i to by było narazie na tyle.
bebarba
22 stycznia 2011, 21:01trzymaj, jesteś dzielna! Pozdrawiam sobotnio.
fiodorowicz
22 stycznia 2011, 09:44Dobry pomysł z tym cukrem !