Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wstyd się przyznać Wysoki Sądzie

Ale obiecałam że wszystko to wszystko.

Wczoraj wieczorem , tak jakoś po 23 weszłam do kuchi i ręce same ukroiły 2 kromy chleba wyjęły z lodówki mięsko co to je zrobiłam do chleba dla dzieci i Skarba , urąbały stosowne plastry i połozyły na chlebie a następnie  zapodały w/w kanapki  do otworu gębowego  = mojego niestety - zeżarłam , pychota.

Zaznaczam jeszcze raz Wysoki Sądzie ,że to ręce  nie ja. Ja to wogóle głodna nie byłam i cały dzień udało mi się bez chleba a tu taka wtopa .

A teraz mam tylko zgagę i rozdęty żołądek.  No a przecież mówiłam , że to nałóg. I TO POTWORNY.

Ale stało się. Początki na nowej drodze zawsze sa trudne.

Dzsiaj :

rano o 5.30

2 łyżki otrąb owsianych i 4 łyżki jogurtu  do tego pomidor i kleik ryżowy i pomidor - wagowo to wyszło że zeżarłam zpomidorami 0,5kg żarcia i 2 kubki herbaty też pół kilo . Czyli rano wyszło kilogram ...............Matko jedyna

Jeśli chodzi o kleik ryżowy to po prostu lubię , ale w tej postaci co ja go pochłaniam jest znacznie bardziej kaloryczny niż ciastko.

Natomiast pokarmem mojego życia są pomidory. Mogę je jeść pod każdą postacią  za wyjatkiem keczupu  i w każdych ilościach.

Oczywiście najlepiej świeże . Pół kilo dziennie to norma. I tak było od zawsze. Może dlatego nigdy nie mam złych wyników badań krwi . Ani cholesterol , anie miażdżyca , ani cukrzyca mnie nie dotyka. i inne wyniki  też mam ok.

Za to nie znoszę jabłek , No może jako dodatek do pieczenia mięsa lub pieczone w folii  to jeszcze,   ale na surowo  ..never.

No i to by było na tyle teraz .

  • azi74

    azi74

    12 września 2011, 12:06

    to nie jesteś sama ,ja wczoraj po 23 zaatakowałam nie lodówkę tylko szafkę ze słodyczami ... matko ,aż mnie zemdliło od tej ilości ...

  • dziejka

    dziejka

    12 września 2011, 10:23

    poniedziałek ,dobry czas na rozpoczęcie dietki.Pozdrawiam i trzymam kciuki

  • alldonka

    alldonka

    12 września 2011, 10:07

    no .... no..... rozumiem Cię doskonale i powiem że i ja wczoraj jakąś trudną noc miałam bo też mnie tak ssało ogromnie , mało tego... diabeł podpowiadał że : obiecałaś nie jeść po 20 tej a teraz już po północy to już drugi dzień i "się nie liczy" nowy dzień - mozna żrec ..nieważne że nowego dnia dopiero 30 minut upłynełło ...ale na szczęscie sie opamietałam i dałam radę ..ale szczerze mówiąc niewiele , naprawdę niewiele brakowało :((( co do pomidorów i jabłek - mam identycznie :)