Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
13.34

Siedzę w pracy i marzę.

Oczywiście o tym co wchłone jak przyjde do domu.

Kurde to głupie  ale co zrobić. Od rana do tej pory tylko mały bobofriut z marchewki i gorący kubek - zupka z zielonym szczypiorkiem  - sama chemia ale stosunkowo nisko kaloryczna bo tylko 70 kalorii - więc mój olbrzymi organizm zaczyna powywać . a może to nie organizm tylko nałóg. Jak zwał tak zwał marzy mi sie i kropka.

Bo na obiad to i rosołek z ryżem i ziemniaczki , fasolka i cudowna pieczeń a do tego sałatka  z pomidorów.

No dobra pomarzyłam , a jak będzie naprawdę to napiszę póxniej

  • alldonka

    alldonka

    12 września 2011, 13:51

    że po dwóch łyżkach pojedzona jesteś a resztę to na siłę wciskasz ....

  • alldonka

    alldonka

    12 września 2011, 13:50

    to chyba bedę obiadek (leczo) mój wsuwać ... kalori tylko niecałe 300 a żarcia 1.2 kg i mało tego ..nie posoliłam..no to wiesz ..rozumiesz ... "smaczne" :)