no i po depresji. Może to przez ten halny co wiał przez ostanie dni.
Rano wstałam z bolącą głową i na kacu.
Wściekła jak pokrzywa. No bo to mój Skarb ożłopał się piwska w ramach rekreacji , a ja durna baba jak zawsze zapomniałam ,żeby wywalić go do drugiego pokoju. No i mam kaca za drmochę. Ja nie piłam, a kac jest i głowa boli.
Ale z tej złości na samą siebie zaraz mi się w głowie poukładało. Moje rozsądne ja wyrwało się na wolność , rozparło łokciami i dalej że jeździć po mnie -jaka to ja durna jestem.
No bo tak , jestem z rodziny genetycznie długowiecznej, więc jeszcze pożyje ze 30 lat , no i co -tą druga połowę życia na wózku mam spędzić albo w jakiej ochronce..............never.
Biorę się za siebie . Nawet hantelki wzięłam do ręki. IIIIIIIIiii pomachałam nimi.
W końcu trzy dni wpadki to nie pierwsze i nie ostatnie w moim życiu.
Nie dam się ............... never.
Zauważyłam też ciekawą rzecz - na mój nastrój wpływa również kasa w portfelu - im jej mniej tym czarniej widzę świat.
Nie mam dużych wymagań , o nie , ale to ptrzez te cholerne papierosy,
Jak zostaje 50 złotych i brak perspektyw na szybkie pieniadze to ja idiotka liczę na ile dni na palenie mi wystarczy. i wpadam w dół.
No i sama sobie dowodem nie wprost udowodniłam , że palenie to przyczyna wszystkich moich kłopotów.
Ale mimo dołu wypaliłam tylko 35 papierosów.
a dzisiaj mam w planie tylko 30.
No a teraz biorę swój tyłek z fotela i do roboty.
przedszkolanka3
11 lutego 2009, 09:58...i taką postawę powinnaś przyjąć, nie poddawać się:) wiem, wiem, łatwo się mówi komuś, sama podejmowałam kilkanaście prób walki z nałogiem, tylko że u mnie nie z papierosami a ze słodyczami!!! Zrozumiałam, że walka z każdym nałogiem rozpoczyna się od głowy!!!! A więc do boju!!! ps. mam nadzieje, że przyjmiesz mnie do grona swoich znajomych,w grupie raźniej:)) pozdrawiam Jola