Pada deszcz ze śniegiem , więc taki nastrój jak ja mam.
Przeczytałam dzisiaj bardzo mądre zdanie, .......żeby życie toczyło sie naprzód , trzeba uporać się z przeszłością.
Czasem niestety potrzebne są radykalne cięcia.
No i dotarło do mnie ,że ciagłe obwinianie najbliższych, o to co się ze mną dzieje , do niczego dobrego nie prowadzi,
Wybaczyć,
Gdyby , ktoś zasługiwał na wybaczenie , to nie było by takiej potrzeby,
Wybaczanie , jest procesem uporaniem się z samej z sobą. To ja muszę poukładać sama dla siebie co dla mnie jest najważniejsze i co mam dalej ze swoim życiem robić.
Nabieram powoli dystansu do tego co dzieje się obok mnie , a jednocześnie ze mną. No bo znowu dałam sie podjarać dzieciom jak dawniej. Znów próbowałam stanąć na głowie i pomóc im na siłę,
Tu mój mąż ma jednak rację. To ich życie i muszę pozwolić im na własne potknięcia. I ciągle się łapie na tym ,że mimo , że świadomie wiem , że one już wyfrunęły , oczekuję ,że będę żyła ich życiem, jakbym sama nie miała własniego i to całkiem ciekawego
BŁĄD.
Ale zrozumienie tego jednocześnie bardzo boli i pozwoli mi uporać się z resztą.
Jedno już zrobiłam. Szybko się wycofałam z tego pomagania. Powiedziałam , gdzie mają szukać i niech sami walczą , jak zechcą.
A ja, cóż , najważniejsze ,że ćwiczę , czego nie robiłam od paru lat.
I na tym się będę skupiać. Cwiczyć , i chudnąć.I zdrowieć.Reszta niech płynie obok. A ja może czasem dla ochłody zanurzę rękę w tym nurcie .
sezamek68
12 marca 2009, 22:20HOWK!!!!!!!!!!nic dodać nic ująć!!!!!!!!!!Brawo!!!!!!!!! :-*