za oknem mokre i zimne przedwiośnie a mnie jest lepiej.
Nie ważne,że wróciły z trudem zrzucone kilogramy.
Po prostu znowu zaczynam od nowa.
Przypomiano mi ,że organizm kobiety jest tak skonstruowany ,że przed okresem mozna łatwo przytyc ...."z powietrza"
No bo tak to wyglądało. Chociaz musze uderzyc sie w piers. Sobota i niedziela to sobie z tych nerwów odpuściłam. No i w sobotę zrobułam taki ukochany szmalczyk męża. JAk by ktos miał depresje to podaje przepis - pól kilo zmielonego sutowego boczku .chydego , 1 kostka zwykłego szmalcu , 2 cebule , poł jabłka i 4 łyzki mleka. Sól , pieprz i troche ziół prowansalskiech.
No pychotka. Do tego chlebek na zakwasie z prawdziwej piekarni i mozna odjechać . hihihihiihih
Zeżarłam z tym chlebem 1/ 3 wyprodukowanego " owocu zakazanego".
No i dobrze. Widocznie miałam taka potrzebe organizmu.
Nie będe się przejmować.
Teraz najważniejsze dla mnie to skupic sie na rzuceniu palenia. wczoraj podsumowałam wszystkie pracowicie spisywane kwoty wydatków,
raz na jakis czas prowadzę przez miesiąc taka mała księgowośc.
No i co. Ano ....................WYPALIŁAM 500 ZŁ ZA MIESIĄC
Włos mi się zjeżył na głowie.
koniec. dzisiaj kupuje ostatnią paczkę i od jutra koniec. Chocbym miała w szpitalu wylądować.
Bo jak nie rzucę to i tak wyląduję.
to będzie straszne . Już to 2 razy przezywałam. Ale teraz musi się udac.
W koncu ktos mądry powiedział .......do 3 razy sztuka.
barbara.nowowiejska
30 marca 2009, 19:54No, no ... co za determinacja. Pisz jak ci idzie. Trzymam kciuki
sezamek68
30 marca 2009, 19:22o żesz kurka ! to brzmi poważnie.Może to ten smalec tak wzmaga stanowczość? ;-)
NiekonsekwentnaN
30 marca 2009, 08:28Mocno, mocno!!!
basia1234.zabrze
30 marca 2009, 08:26Dasz radę trzymam kciuki powodzenia