Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzierganie szalika na drutach czyli refleksje o
odchudzaniu

Siedzę sobie i w przerwie między sprzątaniem, a konczeniem artykułu i dziabie szalik na drutach dla syneczka pod choinkę.

Rączki mam zajęte , do żarcia nie ciągnie to i myśli ulatują

 i wyszło mi ,że ja to samobójczyni jestem.

No bo co innego to żąrcie jest ,  jak nie podświadome samoubijstwo.

To nawet w fazie początkowej jest bardzo przyjemna czynność. Bo przecież mozna pławić sie w słodkim i wielce rozkosznym obżarstwie .W poczuciu bezpieczeństwa ( pozornego oczywiście)  Okropnie to nam zaciemnia obraz problemu od samego początku.

Ale jak powiedziałam na początku ......to faza poczatkowa.

Jak sobie podumałam o fazie końcowej tego radosnego mordu na sobie, to mi sie już zupełnie odechciało jeść.

tym bardziej ,że w telewizorni leciał program o grubasach i różnistych ich problemach.

Intymne to było wielce , ale jakże ruszające z posad.

Te cudne odparzyny w przedziwnych miejscach, te zwisy.

Bóg stworzył nas w wiekszości estetami. Bez względu co by to miało znaczyć.

Jako że estetyka może byc różnie pojmowana.

Ale tak sie składa, że w kulturze w jakiej ja jestem wychowana , to co oglądałam na ekranie było nieestetyczne, Wręcz obrzydliwe.

I nie dam sobie powiedzieć ,że jestem rasista lub ksenofobem.

Po prostu ogarnęła mnie odraza i kropka.

No dobra a ja. Grubas - 165 cm wzrostu i 145 z haczkiem wagi

Ja rozwiązałam ten problem w taki sposób,że odruchowo zadbałam by w moim domu były lustra pokazujące tylko twarz, no ewentualnie biust. albo inny wybrany kawałek organizmu, z którym nie widząc swojej twarzy nie musze sie utorzsamiać.

Moja podświadomośc jest w tym względzie niezmiernie przewrotna. No bo jak nie ma twarzy to nie ja.

Ech.

Ale wracając do samobójstwa.

To strach przed wszystkim , tchórzostwo.

I tak dowodem nie wprost doszłam do tego ,że utyłam ze strachu.

Kurde starczy na dzis bo jak tak dalej pójdzie to mi jeszcze za wywody filozoficzne nagrodę nobla dadzą

 

  • anula197731

    anula197731

    17 grudnia 2009, 23:42

    Wprawdzie moje lusto sięgało od szyi do dołu , ale było za wąskie i trza się było oglądać dwa razy na szerokość. Całkiem niedawno zakupiłam do mojej pracowni krawieckiej takie, że nareszcie widzę się w jednym kawałku. No i powiem szczerze, że jestem tym widokiem przerażona. Myślę więc, że warto takie lustro sobie sprawić, aby motywować się do działania.

  • jolajola1

    jolajola1

    17 grudnia 2009, 15:57

    spraw sobie lustro od podłogi ponad głowę, bo to działa!!!. ja mam dwuskrzydłowa szafę z Ikei od syfitu so podłogi dwa lustra, specjalnie, w przedpokoju lustro ubraniowe od łydek do góry i dwie wielkie tafle w łazience nad wanną..... BO TO DZIAŁA !

  • fiodorowicz

    fiodorowicz

    17 grudnia 2009, 15:54

    Miałam podobnie ,lustra tylko góre pokazywały zrozumiałam to pare lat temu i od siostry przywiozłm lustro które pokazywało całą osobe .Mówiąc szczeże tez się nie bardzo przyglądałam mojej sylwetce ,pewnie nie chciałsm ją zobaczyć.

  • beacia41

    beacia41

    17 grudnia 2009, 15:42

    że lustra tylko tak do połowy cycków siegały? - no ale w końcu sie przemogłam i kupila takie całościowe i powiesiłam na scianie przed wejsciem do kuchni i wiesz.. jakos tak juz mniej apetycznie mi sie w kuchni robiło jak za kazdym razem przed wejsciem siłą rzeczy musiałam zobaczyc swoje jestestwo :/