Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
początek


Witajcie!

Dzisiaj pierwszy dzień na Vitalii. Trochę się zbierałam z założeniem konta, ale niestety znowu poległam w walce i mam nadzieje, że tutaj odnajdę równowagę i siłę. A może potrzebuję pseudo kontroli, bata nad moim wielkim d...kiem. Jak zwał tak zwał byle pomogło. Moja druga połówka już nie da sie nabrać na bycie kontrolerem, bo nie raz mu się" oberwało". Najpierw prosiłam, żeby nie pozwalał mi na słodycze i przypominał co mam jeść, żeby osiągnąć cel a potem jak przyszło co do czego to usłyszał (dobrze że bębenki mu nie padły), żeby zajął się swoimi 4 literami , bo ja chyba wiem co robię! No i wiedziałam dokładnie co robię, tyle że miało się to nijak do mojego założonego celu. Więc teraz mój kochany umywa rączki (słusznie zreszta). Zostałyście Wy kobiety, które choć trochę mnie rozumiecie. Możecie stawiać mnie do pionu, na Was krzyczeć nie będę 

Pozdrawiam serdecznie