Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
relaks w wannie....


Po całym dniu bieganiny jak to u mnie zwykle w sobotę będę się relaksować w wannie z pięknie pachnącą solą i maseczkami, peelingiem itp. Mąż pojechał z kolegą na piwko, niunia śpi i jak narazie delektuję się ciszą i lampką czerwonego winka  i vitalią .
 
dzisiaj rano rytuały zresztą jak co rano, brzuszki i tyle, potem miałam wystarczająco ruchu...i nie ćwiczyłam, nie miałam kiedy, bo dopiero co usiadłam.

Zjedzone i wypite:

kromka razowego z odrobiną masła i serka wiejskiego, pół pomidora, nektarynka

kawa z mlekiem

2 łyżki gniecionych ziemniaków, leczo 3 łychy!

arbuz , parę kawałków

kawa z mlekiem

3 kuleczki sledziowe zapiekane w occie, kawałek bagietki, plasterek sera żółtego

arbuz cd.

5 szklanek wody z cytryną

uciekam bo woda w wannie wystygnie

Dobranoc!
  • Symsydka

    Symsydka

    1 września 2013, 13:21

    Taka chwila dla siebie to fajna sprawa i należy się każdej z nas :)

  • optymistkaS

    optymistkaS

    31 sierpnia 2013, 23:58

    "każdy " może, a woda nie musi być gorąca - sama takiej nie lubię. Lekko ciepła, peeling a potem zlane ciałko zimną wodą, kremik i skóra jak nowa :)

  • spalina

    spalina

    31 sierpnia 2013, 22:12

    łe tam, gorąca woda rozleniwia komórki, co baaaardzo cieszy nasz cellulitis :) szkoda, że nie mogę zażyć takiej kąpieli, bo chętnie bym się poleniła w wannie ;-) niestety, skóra ważniejsza :'(