Głodzik wybudził mnie po północy 09/10-12-2014. Usmażyłem i zjadłem 2 jajka, a następnie zżarłem kilka dużych marchwi, aż do pomarchwiowego okruchu wymiotnego. Czyżby kres Bonarski's diet- czyżby kres diety zero kartofli, a węglowodanów do 40 gram jakiegoś wypieku na dobę, gotowanej marchwi, kiszonej kapusty z odrobiną oleju, wymoczonego płata śledzia, udka kurczaka, twarogu, renet (jabłek), czasem jajka. Posiłki ok.05:00, ok.08:00, ok.11:00, ok.14:00, ok.17:00, ok.20:00. By mieć motywację ważę się o 01:57, 2014-12-10. Waga wskazuje 123,30 kg, a o 05:00, 2014-11-15 waga wskazywała 132,80 kg. Na marchew nie mogę patrzeć - zastąpię ją kiszoną kapustą... i tak wytrwam, wytrwam, wytrwam i jeszcze raz wytrwam. O 08:00 upiekę sobie udko...
alka2419
11 grudnia 2014, 21:02Ta dieta to jakaś masakra ale jak działa to trzeba się jej trzymać.