Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek, 12 sierpnia 2012.


Od 32 minut jest poniedziałek. 

Wczoraj, czyli w niedzielę, a właściwie to kilka godzin temu, podjęłam decyzję o ostatecznym rozprawieniu się z fładkami i ósemką na pierwszym miejscu w liczbie oznaczającej moją wagę.

Chcę codziennie się ważyć i cykać sobie fotkę. Mierzyć sie raz w tygodniu. Łydka, udo, biodra, talia, biust, szyja, ramię. I publicznie przyznawać się do tego ile pochłonęłam danego dnie....

Chcę zrzucić te cholerne 13 kilogramów, no....


  • Kate1992

    Kate1992

    12 sierpnia 2013, 08:58

    ważenie codziennie odpada..to zniechęca....będziesz jeden dzień na max się starać, a waga nie pokaże efektu i w głowie się pojawi komunikat: "po co ja się staram?". Robić sobie zdjęcia codziennie to też bez sensu. Raz w miesiącu jak zrobisz sobie zdjęcie to wystarczy. Po tygodniu nawet nie będzie widać różnicy na zdjęciach. No chyba, że zgubisz z 4 kg ;] (co nie jest zdrowe)